Spojrzałem w jej pełne niebieskie oczy.
-W sumie to wiesz... nigdy ci tego nie wybaczę -parsknąłem od niechcenia chowając uśmiech.
-Żartujesz!!!?? -wstała Sam i niosła rękę w moją stronę.
-No -zakpiłem -weź na luz.
Usiadła i odgarnęła włosy.
-To co ty na Flice a ja na Duke of Carneval??
-Ta..
Teren był udany. Raczej nikt nie pamiętał o ostatnich wydarzeniach.
-Co z Ros?? -w końcu rzuciłem.
U nas w stajni był to ostatni temat Tabu.
-No a jak może być dobrze skoro z tym całym Filiph'em siedzi.
-Jakiś on dziwny...
-Dopiero teraz skapnąłeś.
-Aj tam z nimi co u was z Sebastianem -rzuciłem przez zęby.
-Po staremu.
Wzburzony rozmową skręciłem w ścieżkę na prawo.
-Ale to nie tu -speszyła się Sam.
-I co...?
-Wiesz gdzie ta ścieżka prowadzi??
-Nie a jeśli ty wiesz to mi nie mów -zakpiłem żartobliwie spoglądając w jej duże oczy.
-Hę... byłoby spoko gdybym wiedziała -stwierdziła.
-Galop! -podniosłem głos.
-W nieznane -dodała i ruszyła za mną.Ustawiliśmy się w równym tępię dosyć blisko.
-Trzy!!... Dwa!!.... GO!!! -zaczęliśmy cwałować.
Pędziliśmy tak szybko, że w ostatniej chwili zauważałem drogę. Flika zaczęła przeważać a Dukan narowiście ją gonił była szybsza naprawdę o niewiele głowa ogiera była przy siodle Sam. Wtedy przycisnąłem Carnevalka a on jak strzała wyrównał wyścig!
-A!!! -pisnęła tylko Sam.
Szybko dostrzegłem ostry skręt na pagórku. Moja jedyna myśl to nie wyrobimy się! Koń najwyraźniej nie widział nic! To była kwestia sekundy kiedy przeszedł do galopu i napiąwszy wszystkie mięśnie zahamował. Nie wiem co się ze mną stało. Pamiętam tylko moment, w którym leżałem widząc szpitalny biały sufit. Sam powoli opowiedziała mi co się stało. Nic nie pamiętałem z wyjątkiem twarzy i niektórych imion. Na przykład Sam i Ros. Podszedł lekarz.
-Dzień dobry.
-Dzień dobry -odpowiedziałem.
-Mówiłam mu?? -skierował pytanie do Samanty.
-Nie.
-A więc -ciągnął dalej - masz zanik pamięci.
-Jak to, ale ja ją pamiętam! -zraziłem się i bez skutecznie próbowałem się podnieść.
Było mi słabo, nie miałem siły...
-To dlatego, że widziałeś ja ostatnią przed wypadkiem, niektóre gorsze chwile też sobie zaraz przypomnisz, ale z tymi lepszymi będzie większy kłopot w sumie to nie wiadomo czy o wszystkich sobie przypomnisz. Sprawdzałem twoją kartotekę i nie przyjmujesz żadnych leków, oprócz tych, które ci teraz przepisałem. -rozumiałem każde słowo, ale oddzielnie jakby wszystko nie miało sensu...
<Sam?? On sobie nie przypomni nic ...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz