-Dziękuję, jest śliczny.-powiedziałam przypatrując się naszyjnikowi przez załzawione oczy. Przytuliłam jeszcze raz Sam. Dziś nie jechałam do stadniny. Źle się czułam. Z resztą nic dziwnego, sądząc po tym co mówi Sam jak zachowywałam się wieczorem. Wypiłam szklankę wody i położyłam się spać. Obudziłam się wieczorem. Ktoś pukał do drzwi sypialni. Była to Sam.
-Cześć, mogę wejść?-zapytała wystawiając tylko głowę.
-Ta, jasne.-powiedziałam przecierając oczy.-Co się dzieje?
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz