-Jasne tylko pomóż mi nakarmić konie.
-Jasne -wstała poprawiając swoje gęste blond włosy.
Podniosłem wiadro, podchodząc do kolejnego żłobu. Evelin wzięła drugie wiaderko i również dawała miśkom. Zaraz skończyłem.
-No to chodź. Oprowadzę cię.
Złapałem ją za rękę i pokazałem cały teren stajni. Kiedy z powrotem weszliśmy do stajni zapytała:
-To wszystko??
-Nie, ale do kolejnego miejsca zaprowadzę cię z zamkniętymi oczami -zawiązując jej chustą oczy powiedziałem.
Złapałem ją za dłoń. Myła rozgrzana. Prowadząc ją na pobliski pagórek patrzyłem uważnie na nią. Ładna, zgrabna i na dodatek sympatyczna : ). Wchodząc na górkę dałem jej dwie ręce i idąc tyłem szedłem.
-Ej?? Gdzie my...
-Ci... -przerwałem. -Usiądź na trawie.
-A żebym ją chociaż widziała!
-Hy... -podniosłem ją na dwóch rękach uśmiechając się.
-Co ty...
-Jesteś wyjątkowa -przerwałem stawiając ją na nogi.
Kiedy tyko ustała zdjąłem jej chustę i pocałowałem ją obejmując.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8LyzdYuwN_9YMw5I6z8yERhUmgFt7Pd-dkhjn71iMp1c8gatuwwauz19igDFaCmb8YTn70N5WuDNmERgL8fsBxUn4p1PpCkkc6ht8XYhHpB0SaqelBF4EjH9rsc7Z5ywHfUeCTIhBceY/s320/zach%C3%B3d+s%C5%82onca+na+bloa.jpeg)
<Evelin?? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz