-Idealna na teren-przytaknąłem.
Jechaliśmy chwilę w ciszy.
-Kłusujemy?-spytałem w pewnym momencie.
-Oczywiście-uśmiechnęła się.
Popędziłem Nimfę do szybszego chodu.
-Masz tu jakiegoś swojego konia?- spytałem.
-Tak. Alię-odparła.
-Ja mam Breeze'ego.-powiedziałem.-A tak w ogóle ile już tu jeździsz?
-Ile? Od niepamiętnych czasów-zaśmiała się.
-A ja? Kilka dni-uśmiechnąłem się.
<Sam? Z weną kiepsko>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz