sobota, 28 czerwca 2014

Ciąża!

Rosal postanowiła pokryć klacz Arabeskę jej koniem Ciemnym.




Ojciec:


Data porodu 05.07.2014 r.

piątek, 20 czerwca 2014

Nowy koń!

 W stajni gościmy kolejnego konia. Nie będzie on jednak na razie do jazd, lecz do krycia klaczy. Na razie nie znamy nawet jego charakteru oto on:

 Horse / "Rampal - another legend. (he is a classic Seal Brown, which actually has a black base coat with the mealy gene, because of the Chestnut coloring around his muzzle, ears, chest, and girth. Some may say that he is a Dark Bay, but Dark Bay horses don't have the Chestnut coloring around their muzzles, ears, chest, girth, and undersides"

Imię: Sfill
Wiek: 3 lata
Płeć: ogier
Rasa: nieznana
Charakter: Spokojnie patrzy na otaczający go świat. Nie lubi hałasu, jednak nie płoszy się z byle powodu.
Historia: Został kupiony w wieku 3 lat.
Specjalizacja: Ma delikatne i subtelne ruchy.

Nowy koń!

Po chwilowym zastanowieniu zakupiliśmy konia.Oto on:


Chestnut Horse #animals  #horses  #equestrian

Imię: Furrivar
Wiek: 6 lat
Płeć:ogier
Rasa: mieszaniec sp
Siodło: nr.17
Czaprak: do siodła nr 17.
Uzda: nr.17
Kantar: nr.12
Charakter: Uparcie dąży do celu. Zwykle stawia na swoim i za wszelką cenę się nie poddaje. Łatwo go czegoś nauczyć, bo szybko przyswaja wiedzę.
Historia: Został zakupiony w wieku 6 lat.
Specjalizacja: Szybko biega, jednak jest nielotem ma zgrabne ruchy i umięśnione ciało.

Od Rosal

 -Och... -westchnęłam patrząc na Roxi. - boję się... nie chce by stała ci się krzywda. Może polążujemy ją trochę a potem ja na nią wsiądę. Rodeo to nie jest dobra technika na dzikiego konia. Raczej bardziej byś ją zdenerwowała pośpiechem. Do niej trzeba powoli i spokojnie. Myślę, że ma już do mnie trochę zaufania.
 -No tak,... jasne chciałam pomóc.
 -Dziękuje -uśmiechnęłam się. -może potem na nią wsiądziesz, ale ja na razie sama ją o swoje. A ty mi pomożesz??
 Dziewczyna stała opierając się na prawej nodze. Spojrzała na mnie litościwie.
-Hm... zastanówmy się -roześmiała się. -jasne!
 Odetchnęłam z ulgą. Poszłyśmy razem po Fliczkę. Stała z Rouzalli. Trącała ją delikatnie. Miałyśmy mały problem z schwytaniem, jednak udało nam się jakoś. Po pół godzinnym rand-peanie. Z wielkim trudem osiodłałyśmy klacz. Nie zdecydowałam się na wejście. Wszystko małymi kroczkami.

Od Roxany

Zobaczyłam przed stajnią gliny.
Rosal mogę wiedzieć co się tu dzieje? - spytałam.
Gdy szczotkowałam Flike zobaczyłam rany na jej ciele i zgłosiłam do policji. - odpowiedziała.
Flike? - zapytałam. Nie wiedziałam co do za koń.
Jakiś czas temu ktoś podrzucił nam dwie klacze: Rouzalli i Flike - odrzekła Rosal - Rouzalli jest spokojna ale Flika...Jest trochę narowista.
Hhmmm... Na rodeo oswoiłam trochę dzikich koni. Może uda mi się to także z Fliką - odpowiedziałam.
No nie wiem... - Rosal nie była przekonana.
Zastanów się. Ja w tym czasie zajmę się Brendanem. Do zobaczenia! - powiedziałam i poszłam do stajni.

<Rosal?>

wtorek, 17 czerwca 2014

Od Rosal

Minęło trochę czasu z dziewczynami zaczęłyśmy trochę uczyć Rosalet. Jednak żadna z nas nie chciała podejść do Fliki. W sumie to miałam z nią dobre stosunki, ale ona potrzebuje trochę czasu. Od czasu do czasu przyjeżdża do nas policja by zobaczyć co z końmi. Właściciel chyba na dobre je porzucił. Kiedy pewnego razu szczotkowałam Flike zobaczyłam na jej ciele małe rany. Natychmiast wezwałam gliny! Sprawę skierowali do sądu. Teraz czekam na rozstrzygnięcie. Jeśli sędzia stwierdzi, że koń wcześniej był krzywdzony stwierdzi mi pełne prawa do obu koni. Teraz czekamy na rozprawę.

Zmiana

 Zmiana, o której wcześniej was informowała nastąpi, jednak mam problem ze zgraniem odpowiedniego szablonu ze stronki  Zaczarowane Szablony byłabym bardzo wdzięczna gdyby ktoś wytłumaczył mi jak zdobyć KOD.

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Źrebak

Źrebaczek Fobi został szczegółowo zbadany i doszedł do pełnego zdrowia. Został on już przeniesiony do stajni.Oto ona:


Imię: Furia
Wiek: Po urodzeniu
Płeć: Klacz
Matka: Fobia
Ojciec: Lasko
Charakter: Ruchliwa i trochę złośliwa. Nie lubi gdy podchodzi do niej ktoś obcy. Bardzo przywiązana do swojej mamy i pani. Lubi poznawać świat.
Zdrowie: Furia urodziła się jako wcześniak, ale po leczeniu jest dobrze. Jest już zdrowa i silna.

Od Samanty

-Hej, wszystko dobrze a co do bluzy pomyślałam,że ją wypiorę bo była trochę ubrudzona w błocie po naszej wczorajszej wyprawie.
Nie martwię się bluzą. Grunt, że się nie przeziębiłaś.
-Dzisiaj jedziemy w teren. Dobieramy się w dwie osoby, .. pojedziesz ze mną? - zapytałam delikatnie zawstydzona.
-Chętnie - odpowiedział zadowolony.
Gdy już wyjechaliśmy była cisza było tylko słychać uderzanie kopyt o ziemie, wtedy Krystian zapytał się mnie:
-Dziś wieczorem robię ognisko z moimi kolegami pójdziesz ze mną? - zapytał się mnie z uśmiechem.
-No jasne jak bym nie odmówiła. A gdzie ono będzie?
-Nad jeziorem. O dziewiętnastej spotkajmy się obok stajni.
-Okej.
Nastała chwilowo cisza Nagle Krystian się odezwał:
-A ten kolczyk to Ci nie przeszkadza? - zapytał ze śmiechem.
-Już się do niego przyzwyczaiłam .
Dużo było tematów. Gdy wróciliśmy do stajni był czas mycia koni.
Ja myłam Czarta , a Krystian Nugata. Rozeszliśmy się do domów.
Przyszykowałam się wzięłam w plecak, a w niego bluzę.
Dotarłam na miejsce. Stał tam, już Krystian.
-Hej - przywitałam się.

Krystian??

czwartek, 5 czerwca 2014

Nowy koń!!

Rosal stwierdziła, że stajnia może wzbogacić się o nowego konia. Sugestię, czy go kupić czy nie możecie pisać na chacie. Oto koń:

Imię: Furrivar

Chestnut Horse #animals  #horses  #equestrian

Od Rosal

W stajni nastąpiła dziwna sytuacja. Pewna osoba podrzuciła nam konie. Oto one:

Imię: Rouzalli

White horse head shot mane hair in long curls, winter in Pennsylvania, PA, USA  "A lovely horse is always an experience... It is an emotional experience of the kind that is spoiled by words" -.  Beryl Markham



..........................................

Imię: Flika
 "Rarin' to go, but can't go for rarin"



Od Rosal

Szłam właśnie do domu po nauce jazdy. Nauczałam dwie początkujące dziewczyny. Nie byłam aż tak bardzo zmęczona. Jednak zobaczyłam z oddali konie na jednym z pastwisk.
~ Ale ja nie wypuszczałam tam koni??~ myślałam. Podchodząc coraz bliżej miałam wrażenie, że to nie moje konie. Moje obawy się potwierdziły. Na łące stały dwa konie!
"Rarin' to go, but can't go for rarin" "A lovely horse is always an experience... It is an emotional experience of the kind that is spoiled by words" -.  Beryl Markham

-Ja kto??! -zawołałam.
To nie moje konie!! Przy otwarciu widniała karteczka.
,, To dwie klacze proszę się nimi zaopiekować. Ta kara to Filka a jasna Rouzalli. Nie jestem w stanie się nimi zająć i powierzam je pani. Mam nadzieję, że będą miły tu lepiej. PS najlepiej uważa pani na Flike jest bardzo nieobliczalna za to z Rozi nie będzie kłopotów,,
Nikt się po tym się nie podpisał. Zgłosiłam sprawę na policję i czekam na rozwiązanie zagadki jednak do tej pory konie zostaną w stajni.

Od Elizabeth

Byłam w stajni i nagle zobaczyłam przyczepy z koń mi i auta. Pobiegłam na parking z pierwszego auta wysiadła Rosal. Zapytałam ją co się stało odpowiedziała że nie dokończyły rajdu. Zapytałam czy możemy pogadać, odpowiedziała że jak wypuszczą konie na padok to przyjdzie do stajni i spotkamy się przy boksie Salmy. Przyszła po dwudziestu minutach.
-Co zrobimy z końmi jest ich coraz więcej a boksów nie przybywa?- Zapytałam
-Nic nie odpowiedziała, myślała.
-No bo wiesz mój tata powiedział że dołoży pieniądze byś mogła dobudować boksy. Ja mam już szkic tylko powiedz gdzie.
< Rosal>

Nowy koń!!



Imię: Salma
Wiek: 9 lat
Płeć: Klacz
Rasa: Fryzyjski
Siodło: nr.16
Czaprak: do siodła nr.16
Uzda: nr.16.
Kantar: ma go na sobie
Charakter: Nie lubi gdy ktoś na niej jeździ chyba że jet to jej pani ( Elisabeth). Kocha wyjazdy w teren nie lubi jeździć na ujeżdżalni. Przyjacielska w stosunku do innych koni. Lubi mieć czesaną grzywę i zaplataną co tydzień na noc. Lubi też zawody i rywalizację.
Historia: Jestem Elizabeth. Pochodzę z dość bogatej rodziny i od zawsze marzyłam o koniu. Moją ulubioną rasą są konie fryzyjskie. Mam cały pokój wyklejony plakatami tych koni. Rodzice od kiedy miałam dziesięć lat mówili że kupią mi takiego konia pod trzema warunkami
1. Będę się dobrze uczyć
2. Trafi się dobry koń rasowy i po dobrych rodzicach
3. Będę startować w zawodach i będę się starać wygrywać by przynieść chlubę rodzinie
4. Znajdę dobrą stajnię
Resztą zajmą się oni. Przez resztę następnych lat uczyłam się pilnie i w wolnym czasie szukałam idealnego konia. W dniu moich 18 urodzin pod dom przyjechała przyczepa z koniem. W piżamie wybiegłam z domu, rodzice już stali tam ubrani. Gdy doszłam do nich z przyczepy wyprowadziłam piękną klacz fryza o imieniu Salma. Podpisaliśmy dokumenty i była moja.
Właściciel: Elizabeth

Zmiana!

 W zakładce Formularze znalazł się formularz dla źrebaka. Bardzo proszę by sie z nim zapoznać w razie jakiejkolwiek potrzeby)

Z poważaniem zjawa34

Narodziny!!

 Klacz Rosal Millan urodziła zdrową klacz. Życzymy jej zdrowia. Oto ona:


Imię: Missouri
Wiek: po urodzeniu
Płeć: klacz
Matka: Millan
Ojciec: Knastrupper
Charakter: Energiczna, szalona, niemądra, delikatna, płochliwa, odważna.
Zdrowie: Urodziła się zbyt wcześnie, dlatego miała trochę klopów, jednak już wszystko okej.

Będzie zmiana :))

 Na blogu w ostatnich dniach zajdzie zmiana dotycząca wyglądu jak i trochę zasad. Chciałam uprzedzić was przed tym, a jeśli macie jakieś sugestie na pewno wezmę je pod uwagę.

Z poważaniem zjawa34

Od Anabel

Właśnie szłam do stodoły, aby przemyśleć kilka spraw, bo najlepiej mi się myśli w towarzystwie koni. Już miałam wchodzić, ale wpadłam na kogoś i wywaliłam się na ziemię.
- Uważaj jak chodzisz - powiedział z obużeniem.
- Przepraszam nie zauważyłam - nieśmiało odpowiedziałam nie patrząc na twarz drugiej osoby.
- Przepraszam nie złagodzi bólu - Powiedział ze złością.
Uniosłam lekko wzrok i ujrzałam Krystiana.
- Co robiłeś w stajni ? - Zapytałam ze zdziwieniem.
- Nie ważne, nie powinnaś się tym interesować- powiedział oschle.
- Przepraszam nie chciałam być wścipska - Rozczarowałam się jego zachowaniem , z tego co widziałam nigdy taki nie był.
- Niee.. to ja przepraszam po prostu jestem trochę zdenerwowany - zaśmiał się.
- Nie da się tego nie zauważyć - Odpowiedziałam śmiejąc się - To jeśli mogę wiedzieć co tam robiłeś, i dlaczego jesteś taki zdenerwowany ? - Zapytałam ze zdziwieniem na twarzy

Krystian ??

Od Krystiana

- Jasne czemu by nie. - powiedziałem z uśmiechem - Chodź może następnym razem wybierzemy się na spotkanie w jakąś ładniejszą pogodę.
- Jasne - zaśmiała się
- No to do zobaczenia.
- Do zobaczenia - pożegnaliśmy się i każde poszło w swoją stronę
Przed powrotem postanowiłem wstąpić jeszcze na chwilę do stajni. Oczywiście gdy tylko wszedłem do środka zauważyłem Rosal.
- Hej - przywitałem się - Ty to chyba spędzasz tu całe dnie.
- Hej - odparła z uśmiechem - Coś się stało?
- Nie, właściwie to nic. Tak tylko przyszedłem się dowiedzieć co z Nugatem.
- Z Nugatem? - zapytała zaskoczona - W porządku. Lubisz go co?
- Powiedźmy - zaśmiałem się - Podbił moje serce już przy pierwszym spotkaniu.
- No proszę.
- Dobra, skoro wszystko w porządku to ja już pójdę.
- Ok.
Wróciłem do siebie. Musiałem najpierw nieco ogarnąć swój pokój. Potem mogłem ze spokojem się położyć. Leżałem trochę w łóżku zanim udało mi się zasnąć. Coś nie dawało mi spokoju ale sam nie byłem do końca pewny co. Następnego dnia przed wejściem do stajni spotkałem Samantę.
- Hej - przywitałem się - Co tam u ciebie?

Samanta?

Od Roxany

Byłam straszliwe szczęśliwa że Rosal przyjęła Brendana. Ale czuł się trochę samotny. Nie miał w tej stajni żadnych znajomych koni. Poszłam do boksu Brendana.
Cześć kochany, jak się dzisiaj czujesz? - powiedziałam do Brendana a ten zarżał - przyniosłam jedzenie. - napełniłam jego żłób owsem a ten zaczął jeść.
Wiedziałam że będzie ci smakować - powiedziałam. Kiedy zjadł, wyszczotkowałam go i wyczyściłam mu kopyta. Potem go osiodłałam i ruszyłam na otwarty teren. Chciałam odszukać resztę koni które wypuściłam podczas pożaru. Kiedy biegliśmy z Brendanem zauważyłam białą klacz.


Wydawała mi się znajoma. Brendan od razu do niej podbiegł a ona do niego. Zarżał do niej a ona zaraz mu odpowiedziała. Widać było że się znają.
Błyskawica to ty! - krzyknęłam i zsiadłam z Brendana - jak ja cię dawno nie widziałam! - przytuliłam klacz. Zanim dostałam Brendana klacz mojej mamy się oźrebiła. Urodziła się mała biała klaczka. Nadałam jej imię Błyskawica. (zdjęcie Błyskawicy jako źrebaka)


Dałam jej tak na imię ponieważ biega szybko jak Błyskawica. Sześć miesięcy później dostałam Brendana. Zaprzyjaźnili się. Ale kiedy wybuchł pożar wypuściłam wszystkie konie. Nie wiem co przez ten czas działo się z Błyskawicą.
Dawno się nie widzieliście - powiedziałam - dobra lećcie - puściłam ich na chwilę. Wyglądali na szczęśliwych. (zdjęcie Brendana i Błyskawicy razem)


Zagwizdałam ale nie przybiegli od razu. Zagwizdałam jeszcze raz i nic. Pobiegłam w ich stronę.
Brendan! - zawołałam a ten od razu przybiegł z Błyskawicą.
Chodźcie koniki - powiedziałam i wsiadłam na Brendana a Błyskawica szła za nami. Kiedy przyjechałam do stajni zauważyłam że Błyskawica ma jakiś taki duży brzuch.
Może jesteś w ciąży! - pomyślałam. W końcu wiele lat minęło. Może kiedyś spotkała się z Brendanem i zaszła z nim w ciąże. Tego nie wiem, ale jeśli to ciąża to chyba 10 miesiąc bo Błyskawica miała naprawdę duży brzuch. Dotknęłam jej brzucha i coś się tam poruszyło. Byłam już pewna że jest w ciąży. Poszłam do Rosal i opowiedziałam jej to.

<Rosal?>

wtorek, 3 czerwca 2014

Ciąża!!

 Z przyjemnością informuję, że Fobia koń Kamili jest w ciąży!!


Ojciec:


Data porodu 10.06.2014 r.

Od Rosal

 -Za 15 minut -odpowiedziałam -Kiedy dowiedziałam się o klaczy zadzwoniłam do weterynaża i zaraz powinien być.
 Tak jak przewidywałam chwilę po tym zjawiła się do konia. Dokładnie badając konia umiał stwierdzić czy krycie się powiodło.
 -Spodziewajcie się źrebaka -po wszystkim zawołał pogodnie.
 -No i fajnie, co ty na to Kamila?? -zapytałam stojącą obok mnie dziewczynę.
 Ręce jej drżały.

Kamila??

Od Kamili

Popatrzyłam na Rosal uśmiechnięta.
-Fobie ma ruję więc myślałam że może dziś, albo jutro. Mam już wszystko załatwione więc czemu nie?-uśmiechnęłam się szeroko. Rosal również się uśmiechnęła.Bagnet zarżała głośno. Podeszłam do niej i pogładziłam ją po szyi. Pomyślałam chwilę. W sumie nie wiem kiedy Fobii zaczęła się ruja, która równie dobrze może skończyć się jutro.-W takim razie dzwonię do wujka. Przyjedzie z koniowozem i pokryję klacz, ok?
-Spoko.-odpowiedział i odeszła. Wykręciłam numer do wujka. Przyjechał po 30 minutach. Akurat zdążyłam przygotować Fobię do drogi. Przyjechaliśmy na miejsce po około godzinie. Gdy wyszłam z kabiny zobaczyłam wielką, zadbaną i piękną stajnię. Najprawdopodobniej dla ogierów gdyż zewnętrzne wyjścia z boksów były bardzo solidne. Podszedł do nas jakiś mężczyzną.
-Dzień dobry. Mam na imię Michał, jestem właścicielem Lasko.
-Miło mi poznać. Kamila.
-Dobrze, no to co? Do roboty.-powiedział z uśmiechem i klasnął w ręce. Pomógł mi wyciągnąć Fobię. Przechodząc obok stajni pojawiło się dużo końskich głów. Nie myliła się, były to ogiery. Rżały i próbowały wydostać się z boksów próbując dostać się do klaczy. Na wybiegu stał już Lasko. Na żywo wyglądał jeszcze piękniej. Po 2 godzinach byliśmy już z powrotem. Zaprowadziłam klacz do boksu, a sama poszłam poszukać Rosal.Stała przy Millan.
-Cześć, już jesteśmy. Kiedy przyjeżdża weterynarz? Bo przy okazji chciałabym zrobić jej USG.
Rosal??

Nowy koń!!



Imię: Brendan
Wiek: 8 lat
Płeć: Ogier
Rasa: Koń fryzyjski
Siodło: nr 15
Czaprak: do siodła nr 15
Uzda: nr 15
Kantar: nr 11
Charakter: Wydaje się dziki ale jest to kochany, czuły koń. Daję się dosiąść tylko swojej Pani Roxanie. Gdy ma na grzbiecie kogoś obcego zazwyczaj się słucha ale może próbować go zrzucić. Na ogół jest bardzo przyjazny.
Historia: Został kupiony jako pół roczny źrebak, jego rodzice zginęli. Opiekowała się nim Roxana ale z powodu pożaru wypuściła go na wolność. Potem trafił tutaj
Specjalizacja: Specjalizuję się w Westernie tak jak jego Pani
Właściciel: Roxana

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Stodoła!!

Stodoła



 Tu trzymamy pozostałe siano  i czasem bryczki :))

Padok!!

Padok!!



 Tu wypuszczamy np. ciężarne klacze, nowe konie które jeszcze się nie zaaklimatyzowały.
Mamy takich trzy dość blisko siebie.

Stajnia!!

Stajnia Średnia



 Jest to dodatkowa stajnia dla naszych koni. Ma ona 10 boksów 5 z jednej strony i 5 z drugiej.

Plac!!

Plac do jazdy



 Tu odbywają się niektóre jazdy, np. dla początkujących. Tu również ćwiczymy i trenujemy.

Od Rosal

 Kiedy Kamila mnie zapytała czy jej klacz może być pokryta chciało mi się śmiać.
-Jasne, że tak... to twoja klacz i twój wybór jednak szanuje to, że mnie zapytałaś. Więc przy kolejnej roi będzie pokryta. Dobrze rozumiem??
Spojrzałam na dziewczynę. Nagle usłyszałam huk!
 -Co to??! -zawołała Kamila.
Nic nie odpowiadając pobiegłam do stajni.
 -Co się dzieje! -zadyszana powiedziałam.
Rozejrzałam się dookoła. Zauważyłam Bagnet taranującą wszystko co na jej drodze! Wystraszyłą sie chyba wiadra, które przyczepiło jej się do ogona.
 -Kto nie zamkną boksu - szybko oznajmiła Kamila.
Nie chcąc tracić czasu podbiegłam do klaczy. Szybkim ruchem zagoniłam ja do właściwego boksu. Koń po 10 minutach zaczął mniej się wyrywać. Wtedy weszłam do niej i podnosiłam jej kopyta, jedno po drugim. Kidy doszłam do nogi z wiadrem, pociągnęłam konia za kończynę i wyjęłam nieszczęsne wiaderko.
Kamila stała nerwowo i przyglądała się mi. Z wrażenia przez chwilę nic nie mówiłyśmy.
 -To kiedy ją kryjesz -zaczęłam.

Kamila???

Od Rosal

 Widząc Roxanę było mi jej żal, lecz dobrze wiedziałam, że nie mogę znów odebrać jej konia.
-Zgadzam się jeśli to twój koń tak. Tylko musisz wyrobić jej papiery (wyślij formularz).
-Naprawdę -patrzyła na mnie niebywale zdziwiona.
-Rozumiem co czujesz... -odpowiedziałam wzdychając.
Dziewczyna rzuciła mi się na szyje!
 -Dziękuje! Dzięki! -wołała głośno po czym podbiegła do konia -już znowu będziemy razem, i nikt nas nie rozdzieli!!
Patrzyłam na nią zatroskana. ~Jeśli dalej tak pójdzie będę musiała wybudować nowe boksy. ~ myślałam.
Zostawiłam Roxanę z koniem. Zajęła nim się z taką troską! Wierzyłam, że to jej koń!

Od Kamili

Weszłam do siodlarni i wzięłam ogłowie oraz siodło i czaprak. Podeszłam do wyczyszczonej już Fobii. Stała w boksie spokojna. Narzuciłam jej czaprak i założyłam siodło. Popatrzyła na mnie. Podeszłam do niej z ogłowiem i przerzuciłam wodze przez szyję konia. Nie miałam problemów z siodłaniem, więc postanowiłam że zamiast brać ją na lonżę aby przyzwyczaiła się do nowego miejsca od razu wsiądę na nią. Wjechałam na ujeżdżalnię. Spięłam klacz łydkami. Przyśpieszyła do szybkiego stępa. Zrobiłam kilka ósemek i wolt.
-Kłus!-powiedziałam z przyzwyczajenia i pogoniłam konia. Ruszyła zgrabnym kłusem. Skręciłam na ustawione wcześniej cavaletti. Przejechała przez nie bez problemu z wrodzoną dla holsztynów gracją. Teraz jako cel objęłam niewielką przeszkodę którą można było pokonać w kłusie. Wyrównałam chód Fobii. Widząc przeszkodę zerwała się do galopu i wybiła się na co najmniej trzy razy więcej niż sięgała przeszkoda. Wylądowała lekko na piasku. Siadłam głębiej w siodło i wczułam się w wybijany przez konia rytm. Na środku ujeżdżalni stała przeszkoda mniej-więcej sięgająca 1.30 m. Klacz po raz kolejny wybiła się wyżej niż od niej oczekiwałam dając mi znak że chce skakać. Akurat koło ujeżdżalni przechodziła Rosal.
-Rosal, mogłabyś ustawić mi 1.60 m?
-Jasne.-powiedziała i przeszła między szczeblami ogrodzenia ujeżdżalni. Podeszła do drąga ustawionego na 1.20 m i podwyższyła go. Stanęła obok niej i patrzyła jak Fobia radzi sobie z przeszkodą. Po skoku podniosła poprzeczkę na 1.70 m. Przez chwilę myślałam że strącić poprzeczkę, ale tego nie zrobiła i miała jeszcze spory margines.
-Niezła jest.-powiedziała. Odpowiedziałam jej uśmiechem. Po 20 minutach Fobia stała już w boksie. Podeszłam do komputera. Otworzyłam pocztę i sprawdziłam czy wujek mi odpisał. Jest. Otworzyłam pospiesznie plik.
"Masz tu zdjęcia ogierów które kryją. Na twoim miejscu pośpieszyłbym się, bo za niedługo nie będziesz miała miejsca na twoją klacz." przeczytałam w myślach. Przeleciałam wzrokiem po 3 zdjęciach siwego ogiera Furiata. Nie zrobiłam na mnie większego wrażenia więc spojrzałam na 3 kolejne przedstawiające karego Picassa. ~Serio? Zostawiłeś sobie najlepsze ogiery~ pomyślałam z uśmiechem. Wiedziałam że mój wujek zna się na hodowli, ale nie chciał robić sonie ani konkurencji, ani marnować najlepszych ogierów.
"Żeby nie było że wysłałem Ci tylko słabe. Tutaj masz ogiera Lasko. Krył już kilka moich klaczy, a jego źrebaki są bardzo obiecujące". Przeczytałam. Rzeczywiście. Na zdjęciach widniał ciemnogniady, umięśniony i dobrze zbudowany ogier.









Podskoczyłam na równe nogi. Musiałam już tylko zapytać się Rosel czy mogę ją pokryć. W końcu to jej stajnia. Stała nachylona przy Frisbby.
-Cześć.
-Cześć, chciałabym się zapytać czy mogę pokryć Fobię? W końcu to twoja stajnia i ja wynajmuję boks, więc rozumiesz...
<Rosal?>

Od Roxany

Rosal wszystko mi wytłumaczyła. Spodziewałam się takiej reakcji.
Rozumiem cię Rosal. Po prostu...ten koń przypomniał mi moją przeszłość... - odpowiedziałam - dobrze wypuszczę go... - odjechałam. Pojechałam tam gdzie go znalazłam. Zdjęłam z jego szyi lasso.
No leć, jesteś wolny! - powiedziałam do konia. Ten jednak nie miał zamiaru się ruszyć. Stał i nawet nie drgnął.
No, na co czekasz leć! - mówiłam do niego jak do ściany. Dotknął mojej bluzy nosem. Z kieszeni wypadła mi kartka. Koń wziął ją w zęby i pobiegł.
Hej! Wracaj! - krzyczałam. Ale ten mnie nie słuchał. Wsiadłam na Bagnet i pobiegłam za nim. Zatrzymał się przy opuszczonym domu. Zeszłam z Bagnet. Koń dosłownie oddał mi kartkę. Po chwili przypomniałam sobie ten dom. Za domem była stajnia a w jednym z boksów leżała na sianie stara, poszarpana uprząż. Przypomniałam sobie wszystko...moje dzieciństwo. Kiedy miałam 8 lat mieszkałam w tym domu. Moi rodzice prowadzili ośrodek jeździecki. Na moje 10 urodziny kupili mi źrebaka. Miał pół roku. (zdjęcie źrebaka:



Jego rodzice zginęli. Musiałam się nim opiekować. Dałam mu na imię Brendan. Jednak rok później wybuchł pożar. Moi rodzice zginęli w pożarze. Wypuściłam wszystkie konie na wolność. Potem trafiłam do mojej cioci a zaraz potem do stajni nimfy.
Czy to....Brendan...- pomyślałam. Pamiętam że wpięłam mu w grzywę małe piórko. Spojrzałam na grzywę i zobaczyłam pióro. Wiedziałam że to Brendan.
Brendan koniku to ty! - rozpłakałam się ze szczęścia i mocno go przytuliłam - choć zaprowadzę cie do stajni - powiedziałam a on szczęśliwie zarżał. Poszłam z nim do stajni i wszystko opowiedziałam Rosal.

Od Samanty

Pewnego dnia Kiedy, już przyszykowaliśmy konie do jazdy i byliśmy na jeździe nadeszła nagle burza. Piorun gdzieś uderzył i wszystkie konie się spłoszyły i uciekły przez zostawioną otwarta bramę. Tylko konie które ujeżdżałam z Krystianem uciekły razem inne pouciekały i inne kierunki.
Więc ruszyliśmy za nimi pobiegły do sadu. Gdy tam dotarliśmy przed nami przeskoczył lis. Tak się przestraszyłam że prawie wpadłam na Krystiana. Byłam cała przemoknięta bo miałam bluzę, a Krystian miał na sobie kurtkę. Wtedy mnie się zapytał.
-Jest ci zimno?-zapytał mnie.
-Tak trochę.-odpowiedziałam drżącym głosem.
W tej chwili zdjął z pot kurtki bluzę i mi ją dał mówiąc przy tym.
-Proszę trzymaj.-po czym założył kurtkę i ją zapiął.
-Dzięki.-powiedziałam zakładając jego bluzę
Wtedy zauważyliśmy Czarta i Ragwaia.
Pobiegliśmy w tą stronę. Po chwili zaprowadziliśmy je do stajni.
Krystian zaprosił mnie do kawiarni na gorącą czekoladę, a sam sobie kupił Warkę cytrynową. Po godzinie długich rozmów pożegnaliśmy się.
-To ja Ci jutro oddam bluzę, bo nie bende dawać mokre.-powiedziałam.
-Nie ma sprawy.-odpowiedział.
-A czy udało by się jeszcze jedno takie spotkanie?-zapytałam.

Krystian??

Obserwatorzy