Wstałam wcześnie rano. Z naszego pokoju rozciągał się piękny widok na ocean i plażę:
Miałam na sobie czarną halkę i zrobiło mi się trochę chłodno. Naciągnęłam swetr i poszłam zrobić śniadanie. Michał jeszcze spał. Podeszłam do niego z tacą:
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj_YNz-XHUM5h-OmQjdUvn3EVvD-YuKLCUmwEGaW64Q2mQ7-RjvXBJnLRyKQ3Aq_ygLYCm1SpS8pse4UElX7Y797wrghFD0WAveQ0wex6Ah6pL5yk2lDgHtmotZ6OH1lHygEGln-c40HB8/s320/3ec71d783a6361560197011.png)
Obudził się mrużąc oczy.
-Cześć przystojniaku.-powiedziałam i pocałowałam go. Podałam mu śniadanie. Przytulił mnie mocno. Na szczęście zostało nam jeszcze kilka tygodni. Tylko we dwoje. Po południu poszliśmy na plażę. Byliśmy w miejscu bardzo rzadko odwiedzanym przez ludzi, więc całą plażę mieliśmy dla siebie.
-Idę popływać. Idziesz ze mną?-zapytałam.
<Michał?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz