-A może wybrzeże?-zaproponowałam.
-Jasne.-uśmiechnęła się. Ruszyłyśmy więc na wybrzeże. Znałam jedną fajną miejscówkę, w sumie rzadko odwiedzaną przez ludzi. Spuściłam psy ze smyczy. Sahara i Napoleon od razu poleciały do morza:
Kochały wodę! Jedynie Juszes trzymała zawzięcie swoją sunię na rękach.
-Może ją puścisz? Pobawi się trochę, nie bój się, na pewno nic nie zrobią Pandzie.-uśmiechnęłam się do niej.
<Juszes?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz