piątek, 30 października 2015

Od Hugh

Przeszłość nie może wpływać na przyszłość...

Trzask zamykanych przeze mnie drzwi samochodu przerwał wszechogarniającą ciszę. Rozejrzałem się dookoła. Całe miejsce wyglądało pięknie, wszystko było takie spokojne... spójne. Byłem pod wrażeniem jak bardzo spodobało mi się to co zobaczyłem, przecież to kilka stajni i wybiegów. Postawiłem kilka kroków na kamiennym podjeździe i spojrzałem w którym kierunku mam pójść. Może spotkam kogoś w największej stajni...
Uchyliłem drzwi do siodlarni i zobaczyłem kobietę siedzącą na ławce. Sam? jakoś tak jej było,
-Dzień dobry.-powiedziałem cicho i podszedłem bliżej. Uśmiechnęłam się do mnie ciepło i zmierzyła wzrokiem.
-Witam! W czym mogę pomóc?
-Hugh Dancy, byłem umówiony na jazdę.
-Tak? Na kim?
-W sumie miałem nadzieję na Aranta, ale to pani decyduje.-odpowiedziałem uśmiechem.
-Arant de Fonse? Wie pan...
-Tak wiem, jeździłem na nim ostatnio i wydaje mi się że mógłby z nim trochę poćwiczyć.
-Och tak? Zatem proszę.-powiedziała, zanotowała coś w zeszycie i skierowała się w kierunku boksów. Poszedłem za nią rozglądając się po boksach. Zatrzymaliśmy się przed boksem bułanego achała.
-Czekam na zewnątrz.-oznajmiła i wyszła szybkim krokiem. Westchnąłem głęboko i zabrałem się do roboty. Ogier był wręcz majestatyczny. Nieokrzesanie i szaleństwo w jego wzroku widać było z daleka, a każdy jego mięsień był gotowy aby w każdym momencie napiąć się zmuszając całe ciało do ruchu. Wiedziałem że jedyne czego mu potrzeba to tylko ogrodzenia, zapory dla jego szaleństwa, kogoś kto będzie tarczą. Nie wiem, czy to będę ja, ale wiem że właśnie tego mu trzeba. Nie nerwów, nie kolejnej dawki złości, tylko spokoju i delikatności. Pogładziłem go po szyi i wyprowadziłem przed boks.
Piasek na ujeżdżalni zaszeleścił pod naporem naszych ciał. Samanta siedziała na środku i pospieszyła mnie gestem abym wsiadał.
Włożyłem jedną nogę do strzemienia, czując, jak zwierzę spina mięśnie, aby w momencie odbicia się od ziemi odskoczyć na bok. Odstawiłem nogę i podprowadziłem go kilka kroków do przodu. Spojrzał na mnie z pytanie w oczach, pytanie na które nie mogłem mu odpowiedzieć. Tak już jest, musi się dostosować. Włożyłem jeszcze raz nogę do strzemienia. Tym razem tupnął tylko zirytowany. Pogładziłem go po zadzie i delikatnie wspiąłem się na siodło przewieszając się przez nie. Zostałem w takiej pozycji przez chwilę a potem usadowiłem się w nim wygodnie i spiąłem konia łydkami, delikatnie, na znak że czas zacząć pracę.
-Kłus!-usłyszałem polecenie po kilku kółkach stępa. Wziąłem głęboki wdech i spokojnie odetchnąłem. Delikatnie popędziłem go do kłusu. Kilka baranków i szybki kłus, uciekając przed ciężarem ciążącym na jego grzbiecie nie patrzył nawet na to gdzie jedzie. Po prostu chciał się go pozbyć. Ale nie pozwoliłem mu na to. Zatrzymałem i ruszyłem kłusem jeszcze raz wczuwając się w jego ruchy tak, aby obciążyć jego grzbiet jeszcze bardziej.
Galop i małe przeszkody były wyzwaniem, ale nie do nieprzeskoczenia. Z tego konia można jeszcze zrobić coś dobrego, pożytecznego. Rozsiodłałem ogiera i odprowadziłem do boksu. Zarzuciłem derkę osuszającą i dałem kawałek marchwi.
Wychodząc ze stanowiska ukradkiem zobaczyłem jakiś ruch obok drzwi. Spojrzałem tam, to dalej Sam. Szła stukając obcasami swoich oficerek o kamienną podłogę w stajni.
-I jak, nie było tak źle?
<Sam?>

Nowy jeździec - Hugh!

Imię: Hugh (Michael Horace)
Nazwisko: Dancy
Wiek: 38 lat
Płeć: Mężczyzna
Rodzina: Rodzice: Jonathan i Sarah Ann Dancy Rodzeństwo: Jack Dancy i Katharine (Sarah) Redman
Charakter: Czuły, empatyczny, opiekuńczy i charyzmatyczny. Kocha zwierzęta, zwłaszcza psy. Jest przyjacielski, lubi poznawać nowe osoby. Na początku znajomości jest trochę nieśmiały, ale szybko przełamuje pierwsze lody. Lubi gotować i często urządza przyjęcia. Od kilkunastu lat rozwija swoją karierę jako aktor (na scenie i dużym ekranie).
Ulubiony koń: Arant de Fonse
Partner: Od niedawna brak.
Dzieci: Chciałby mieć, ale się nie spieszy
Historia rodziny: Urodził i wychowywał się w Anglii, gdzie rozpoczynał swoją karierę aktorską. Później przeniósł się do USA, ale dalej utrzymuje kontakt z rodziną która została w UK.
Kontakt: kamiciacho200

niedziela, 25 października 2015

Przeprosiny - Kama

Hej Kochani!
Chciałabym was wszystkich oficjalnie przeprosić... zarówno administratorki jak i was, nasi drodzy jeźdźcy za moją nieobecność. Niestety w moim życiu pojawiło się kilka problemów (związanych ze szkołą oraz sprawami osobistymi) które trochę mnie zdołowały i muszę przyznać, że od ostatniego postu nie dotknęłam komputera...
Ale teraz wracam! I nie mam zamiaru znowu znikać... przynajmniej na razie. Mam nadzieję że mnie rozumiecie.. jakoś nie mam ochoty przechodzić całego roku od nowa, a fizyka to nie łatwy przedmiot, więc na razie czwartki i soboty to popołudnia (i noce) z fizyką! Jej! No i dochodzą jeszcze moje treningi, koła, zainteresowania i nie wiele czasu zostaje mi na blogi, komputer i inne rzeczy typu social media.
Lecz dla was postaram się go zaplanować tak, żeby zaglądać tu częściej (i regularnie!)
Więc moją wypowiedź pragnę zakończyć wielkim PRZEPRASZAM! Oraz dziękuję że zostaliście z nami, a pozostałe adminki tak bardzo zajęły się blogiem... muszę przyznać że wygląda ślicznie!
Więc integrujmy się! Piszmy! Twórzmy nowe historie! Z pewnością będzie ich nie mało ;)
Miłego dnia,
~Kama

czwartek, 22 października 2015

Nowy Jeździec! - Iwona


Imię:Iwona (Iwonka, Iwcia, Iwa)
Nazwisko:Starzyk
Wiek: 11 lat
Płeć: kobieta
Rodzina: matka-Kamila Wacławska-Starzyk
ojciec-Eugeniusz Starzyk
Charakter: Iwona jest miłym zdolnym dzieckiem. Chętnie pomaga ale jak każde dziecko czasami strzela fochy.
Ulubiony koń: Rosalett (Iwa jest zaawansowanym jeźdźcem!)
Partner: ---
Dzieci: ---
Historia rodziny: Jeździła od 3 lat na własnym kucu szetlandzkim Gebercie. W wyniku poważnej choroby zdechł. Na kupno innego wierzchowca Starzyków nie było stać. Z tego powodu Iwonka jeździ w Stajni Nimfa.
Kontakt: Tritanna doggi

sobota, 17 października 2015

Od Rosal

WSZYSTKO JAKOŚ TRZEBA ZACZĄĆ

 -Wszystkim się zajęłam. Sam, to twoje bióro. -powiedziałam do uśmiechniętej Sam.
Dziewczyna otworzyła drzwi.
 -No no jak na stajnie to nie ma lipy -zaśmiała się.
 -Sam. Wszystkiego najleprzego -uściskałam dziewczynę.- Pomyślałam, że niczego ci nie brakuje i chcę ci podarować 1000 ♦, może nie do końca starczy ci na konia, ale przecież nie musisz kupować go na siłę. Niech to będzie twój wyjątkowy przyjaciel. pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Teraz jesteś dorosła i liczę na twoją pomoc Zastępczynio.
 -Dzięki Ros nie zawiodę cię.
 -Wszystko tak szybko się zmienia. Mam nadzieję, że razem rozkręcimy interes.
Samanta rozejrzała się po biórze. Zajrzała chyba w każdy kąt.
 -Świetnie, już ja sie tym biórem zajmę -powiedziała pewna siebie.
 -Chyba nie teraz. Jak spędzimy dzisiaj dzień?

<Sam??>

piątek, 16 października 2015

Od Samanty

WSZYSTKO TRZEBA JAKOŚ ZACZĄĆ

-Niee! - powiedziałam do poduszki.
Oczywiście ten zasrany budzik nadal dzwonił.
-OOch!
Wstałam patrząc na zegarek... Co?! Już 8:30?! Przecież jestem umówiona z Rosal! Szybko wyskoczyłam z łóżka. Otworzyłam szafę i zaczęłam w niej grzebać. W poszukiwaniu mojego nowego sprzętu jeździeckiego. Gdzie ja to wcisnęłam?! Przecież... A no... Jaka ja jestem głupia! Przecież leży na fotelu! O ja i teraz muszę to pozbierać! A co do tego sprzętu dostałam go od rodziców na osiemnaste urodziny.




Ale nie wiem  czy to wszystko mi się przyda? Zdążyłam  nałożyć jednego buta gdy spojrzałam na zegarek, a tam 8:55. Wzięłam drugiego buta i wybiegłam z pokoju na dół do kuchni.
-Córcia co Ci?
-Nic! Nic! Musze lecieć!
Szybkim pędem otworzyłam drzwi i założyłam drugiego buta.
-Pa! - krzyknęłam.
-Jest, jest, jest! - szepnęłam do siebie. -Mam osiemnaście lat!
Wsiadłam na rower i pędem pojechałam do stajni. Lubie jeździć rowerem to stało się moim hobby. Ale w ogóle do stajni nie miałam daleko jakieś 2 km. Gdy dojechałam zobaczyłam budynki stajni, a w jednym moje biuro. Dogadałam się z Rosal, że jak będę pełnoletnia podpiszemy papierki, że jestem już całkowitym zastępcom w Stajni Nimfy.
Postawiłam rower i szybkim  krokiem poszłam do Rosal.
-Heeej! - przywitałam.
-Cześć.
-YY no to co z tymi papierkami?
-Aa już i nie bądź taka zniecierpliwiona.
Podpisałam kilka papierków i już jestem prawowitym zastępcom.
-A będę miała biuro?
-Spokojnie, spokojnie zaraz  do tego przejdziemy. - po chwili - Chodź za mną.
Szłam za nią dopóty, dopóki nie zobaczyłam drzwi z napisem. Zastępca Dyrektora Samanta Majewska.

<Rosal??>

środa, 14 października 2015

Kochani!


Możesz przeczytać z ta muzyką ja to zrobiłam i warto.



Ja Juka wraz z Filką ostatnio przeglądałyśmy stare posty na stajni.
To było mega wzruszające <3.
Nie mogłam... tyle pracy i serca wszystkie włożyłyśmy w tego bloga a teraz większość uczestników nie odpowiadała nawet na upomnienia o to czy do niego należą, jednak ktoś tu zagląda i to właśnie TY <3 Właśnie ty to przeglądasz i dla Ciebie to robimy, dla Ciebie się staramy. Zacznijmy od nowa. Chcesz przeżyć tu przygodę życia ze swoim idealnym jeźdźcem. Masz okazję bo wszystko dostaje nową szansę. My dostajemy nową szansę.

Stajnię Nimfy

Bo to o nią cały czas chodzi. Była kiedyś blogiem bez dużych ambicji i oczekiwań, a teraz ma 46 tyś wyświetleń i za to Dziękujemy. Jesteście Wspaniali.

Nie zapomnijcie o nas.

~Nowa zresetowana Stajnia Nimfy

Dołącz od nowa.

wtorek, 13 października 2015

Szablon

Za przepiękny szablon bardzo dziękuję Lilo. Która ma swojego bloga z innymi przeróżnymi i jakże pięknymi szablonami Lilo Desing. Chciałabym zwrócić uwagę na to, że Lilo robi te szablony całkiem za darmo. I jest na prawdę z czego wybierać. ^_^

                                                                                                ~Kari ID~

Zmiany

Przez kilka dni blog będzie przechodził solidny remont. Przez to będzie nieczynny.

 Przepraszamy administratorzy St.Nimfy  

Obserwatorzy