WSZYSTKO JAKOŚ TRZEBA ZACZĄĆ
-Wszystkim się zajęłam. Sam, to twoje bióro. -powiedziałam do uśmiechniętej Sam.
Dziewczyna otworzyła drzwi.
-No no jak na stajnie to nie ma lipy -zaśmiała się.
-Sam. Wszystkiego najleprzego -uściskałam dziewczynę.- Pomyślałam, że niczego ci nie brakuje i chcę ci podarować 1000 ♦, może nie do końca starczy ci na konia, ale przecież nie musisz kupować go na siłę. Niech to będzie twój wyjątkowy przyjaciel. pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć. Teraz jesteś dorosła i liczę na twoją pomoc Zastępczynio.
-Dzięki Ros nie zawiodę cię.
-Wszystko tak szybko się zmienia. Mam nadzieję, że razem rozkręcimy interes.
Samanta rozejrzała się po biórze. Zajrzała chyba w każdy kąt.
-Świetnie, już ja sie tym biórem zajmę -powiedziała pewna siebie.
-Chyba nie teraz. Jak spędzimy dzisiaj dzień?
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz