NISSY
Weszłam do stajni i podeszłam do Rosalett. Pogłaskałam kobyłkę po łbie. Zaraz zorientowałam się, że w stajni jest ktoś jeszcze. Moim oczom ukazała się nie brzydka długowłosa dziewczyna.
-Cześć Brigitte -zawołałam do niej.
-Cześć -dziewczyna uśmiechnęła się do mnie.
-Zamierzasz jeździć? -spytałam.
-Ymm. Może, a proponujesz coś?
-Ja wsiąde na Rosalett a ty na kogo byś chciała?
-Nissy -stwierdziła kończąc serię pytań.
Razem wyszykowałyśmy konie rozmawiając o jakiś bzdurach. Wytłumaczyłam jej jak polega ''obsługa'' Nissy i wsiadłyśmy w siodła.
-Zastanawiałaś się może nad tym żeby zakupić własnego konia? -zapytałam z czystej ciekawości.
-Sama nie wiem -odparła poprawiając się w siodle.
-Mi osobiście podoba się Czersi z licytacji - powiedziałam.
Po stępie czas na kłus. Postanowiłam na początek przyjrzeć się jak Brig radzi sobie z Nissy, która jest trudną klaczą. Często działa tak jak ona chce i nie łatwo ustępuje. Jednak bardzo lubi towarzystwo człowieka, dlatego uważana jest za stajennego Miśka. Już za drugą łydką Nissy zerwała się do ochoczego kłusu. Brigitte nadała jej odpowiednią prędkość a ja dołączyłam do dziewczyn na Rosi, którą bardzo lubiłam. Do tej pory myślę jak ktoś mógł porzucić tak wspaniałą klacz.
-Wiesz Brigit, że nie kupiłam tej klaczy -zaczęłam mówić do dziewczyny- ktoś kiedyś porzucił 2 konie, Flikę i Rosi. Policja nigdy nie znalazła właścicieli a stajnia Nimfy przejęła konie.
-Nie wiedziałam -uśmiechnęła się do mnie.
-A tobie, który koń z licytacji się najbardziej podoba? -zapytałam jej.
<Brigitte?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz