-Tak jasne! Po to tu jesteśmy. Ja wezmę Hikari, a ty może Nimfe oke?
-Oki. - dziewczyna radośnie odpowiedziała i ruszyłyśmy razem w stronę siodlarni.
Wszystko w siodlarni jest zawsze ułożone w idealny sposób tak aby nic się nie gubiło i brudziło.
Wzięłam woreczek ze szczotkami Hi i poszłam w stronę jej boksu chwytając po drodze z wieszaka uwiąz. Cmoknęłam aby dać znak, że wchodzę do boksu.
****Na placu****
Podciągnąwszy popręgi i ustawieniu strzemion ruszyłyśmy stępem.
-Nimfa zazwyczaj spokojna więc nie masz się o co martwić. - zaśmiałam się - chyba pół naszego stanu uczyło się na niej jeździć. A mimo to nadal jest chętna do pracy, lecz z osobami bardziej już doświadczonymi niż siedmioletnie dzieci.
Dziewczyna uśmiechnęła się i poprawiła wodze.
-Bacik nie będzie Ci raczej potrzebny więc możesz odłożyć go. - uśmiechnęłam się.
Dziewczyna posłuchała rady i podjechała do ogrodzenia i podrzuciła bacik na bok.
-Sam?
-Tak?
-Będę dziś skakać?
-Nie wiem, w zależności jak się czujesz - uśmiechnęłam się. - jesteś jedną z nas umiesz sama zdecydować.
-W sumie racja.
-U nas w stajni panuje duża swoboda jeśli jesteś doświadczonym jeźdźcem.
-Zacznijmy kłus - rzuciła dziewczyna.
-Ładne zakłusowanie od razu bez żadnego wahania. Ładnie - pocieszyłam dziewczynę, ponieważ widziałam, ze jest lekko zestresowania.
-Nimfa ma bardzo fajny delikatny kłus. - oznajmiła.
<Courtney?? Hahah gdyby konie w rzeczywistości były takie jak na SN ;D>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz