sobota, 7 stycznia 2017
Od Alice do Victor'a
Słyszałam głuchy dźwięk sygnału karetki. Nic nie widziałam. A może nie otworzyłam oczu? Nie mam pojęcia. Nie wiem, co się stało.
Chciałam się podnieść, ale nie mogłam. Chciałam pokazać im, że wszystko dobrze, ale nie było dobrze. Nie wiedziałam co robić, więc dałam sobie spokój. Zasnęłam.
~
Otworzyłam delikatnie oczy, tak, że nikt tego nie zauważył. Widziałam dziesiątki osób chodzącyh po szpitalnym korytarzu. Byłam na noszach, a do ręki miałam przypiętą kroplówkę. Czułam się okropnie. Wszystko mnie bolało. Po głowie i skroni ciekła mi gruba struga krwi. Mój oddech przyspieszył. Zamknęłam oczy. W tym momencie nie byłam w stanie myśleć.
~
Obudziłam się na szpitalnym łóżku. Słyszałam pikanie maszyny mierzącej tętno. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam oczy. Zauważyłam stojącego nademną Viktora. Uśmiechnęłam się do niego, bo tylko na to miałam siłę. Czułam się bardzo dziwnie, bo miałam głowę obwiązaną bandażami. Otworzyłam szerzej oczy i starałam się ogarnąć, co się dzieje.
Po chwili mruknęłam do Viktora:
- Co się stało? Dlaczego tu leżę?
W głowie miałam całkowitą pustkę, nie mogłam sobie nic przypomnieć.
Jedyne co pamiętałam to Viktora. Mężczyzna wszystko mi wyjaśnił.
Nagle zaczęłam sobie przypominać. Spadłam z konia...
- A co z Nimfą? - zapytałam ostrożnie.
- Wszystko u niej ok, ale nadal nie wiem, dlaczego się tak zachowała. - odpowiedział.
- Mhm.
Próbowałam się podnieść, ale nie mogłam. Od razu w mojej głowie pojawiałysię czarne scenariusze. Może mam złamany kręgosłup? A może nogi? Jednak o nic nie zapytałam. Usłyszałam jak pielęgniarka mówi coś do innej osoby:
- Ma rozbitą głowę i parę stłuczeń. Prawdopodobnie upadła na kamienie. Niedługo powinna wrócić do zdrowia.
Pielęgniarka spojrzała na mnie. Z pewnością mówiła o mnie. Rozbitą głowę? O nie...
~
Nagle pielęgniarka przyszła i zabrała mnie na dalsze badania. Spojrzałam optymistycznie na Viktora - jak to mam w zwyczaju - i uśmiechnęłam się, dając znak, że jest OK.
<Victor?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz