Budzik zadzwonił jednocześnie wybudzając mnie ze snu. Zręcznie wstałam i szybko ubrałam się w pierwsze lepsze ciuchy, czyli zielono-czarną koszulę w kratę i czarne bryczesy.
Zeszłam na dół i szybko zrobiłam sobie tosty z ketchupem i kawę na rozbudzenie.
~
Jak skończyłam jeść szybko założyłam cienką kurtkę, spakowałam się do torebki i szybko wyszłam.
~
Było wcześnie rano, więc spodziewałam się, że jestem sama na terenie stajni.
Powiesiłam torbę i kurtkę w szatni, po czym poszłam do paszarni. Szybko wymieszałam poranne pasze i co chwilę wynosiłam wiadra po czym wsypywałam do złobów.
Później sprawdziłam czy zmieniać ściółkę. Na szczęście nie było takiej potrzeby.
Poszłam do automatu i kupiłam sobie batonika zbożowego na drugie śniadanie, którego po chwili zjadłam.
Nadal nikogo nie było, a cała robota była już wykonana. Usiadłam sobie na ławce i wyjęłam telefon.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz