niedziela, 17 sierpnia 2014

Nowa członkini!!


Imię: Olivia
Nazwisko: Przylądka
Wiek: 17 lat
Płeć: Kobieta
Rodzina: Niechce o nich mówić
Charakter: Ambitna, wysportowana , dusza towarzystwa , Mądra , arogancka .
Ulubiony koń: Tequila
Partner: -
Potomstwo: -
Historia rodziny: Ciągle na coś narzekali... Wsiadła na konia zabrała żeczy i znalazła się tu !
Kontakt: Howrse: poli515 dogi-game : DogNiemiecki515
Pupil: Rubin


Imię: Rubin
Wiek: 1 rok 7 mies.
Płeć: pies
Rasa: Kundel
Charakter: Zywiołowy , inteligetny , płochliwy
Historia: Przybłąkał się
Komendy i inne: Siad , Głos, łapa , leżeć , Turlaj się , hop, zostaw, do mnie ,
Status:~~~
Pochodzenie: nieznane

Jej koń:


Imię: Tequilla
Wiek: 4 lata
Płeć: Klacz
Rasa: Appaloosa
Numerek kompletu: nr 50.
Charakter: Inteligętna. , krnąbrna , hałaśliwa , schludna , przyjacielska
Historia: Właściciel sprzedał ją dziewczynce imieniem Olivia.
Specjalizacja: Dobrze skacze, jest szybka
Status: -
Pochodzenie: Ojciec - koń hodowlany Matka - Klacz hodowlana

środa, 13 sierpnia 2014

Zawieszenie!

 Blog na czas wakacyjny został zawieszony. Jak pewnie zauważyliście ostatnio nic tu się nie dzieje. Wydaje mi się, że to przez okres wakacyjny, dlatego zawiesiłam blog do 3 września. Oczywiście formularze można przysyłać dodam je w trybie natychmiastowym, jednak nic więcej do tamtego wtorku.

Z poważaniem zjawa34.
Życzę miłych i bezpiecznych wakacji
do popisania : P.

poniedziałek, 11 sierpnia 2014

Stajnia

 Nie chcę się czepiać, ale przypominam, że to stajnia a nie pokaz mody.



Dlatego powinniście zwrócić uwagę na opowiadania.
jednak nic nie jest zakazane ; )).



Z poważaniem zjawa34.

piątek, 8 sierpnia 2014

Od Sam

KROKI

-Dla mnie Furia ma w sobie dużo siły i odwagi, i mam nadzieję, że zwycięży z poważnym uszkodzeniem kości.
-Ja też mam takom nadzieję, ale nie wiem. Przecież to moja wina. - powiedziała załzawiona Kamila.
-Kami nie obwiniaj się.
Nie wiedziałam co Kamili powiedzieć
-Zajedziemy do salonu piercerskiego?? - zapytałam.
-Dobrze.
Poprosiłam Ewe aby mi zrobiła przekucie proste:

Przed wejściem do salonu:

Po wyjściu :

-Świetnie! Teraz małe zakupy na wiosnę. - powiedziałam do Kamili
-Spoko.
Ja kupiłam:















I dwa komplety:


-Kamila a Ty co sobie kupiłaś??

Kamila???




Od Kamili

KROKI

Patrzyłam na Furię. Leżała spokojnie, mimo to wyglądała strasznie. Miała kilka ran i nogę w gipsie.
-O mój Boże... to moja wina...-powiedziałam zapłakana. Patrzyła na mnie, w jej oczach widać było że cierpi.
-To nie two...-zaczęła Samanta, ale nie dałam jej skończyć.
-Tak, to moja wina! Nie powinnam była już teraz jej szkolić! Jest za młoda...-powiedziałam przez zaciśnięte gardło.-Przepraszam że Cię zawiodłam.-wyszeptałam do ucha klaczy i przytuliłam ją. Przyszedł weterynarz- młody blondyn w wieku koło 23, miał podkrążone oczy i lekkie zmarszczki. Widać było że nie spał przez całą noc.
-Dzień dobry. Mam na imię Klein Johnson. To ja przeprowadzałem operację...
-Operację?
-Tak, klacz potrzebowała natychmiastowej operacji, gdyż kość jej lewej nogi została wręcz zmiażdżona, a odłamki mogły poważnie uszkodzić ścięgna.-powiedział. Popatrzyłam na konia i z powrotem na Johnsona. Trzymał w ręce strzykawkę.
-Co to jest?-wskazałam na narzędzie.
-Spokojnie, to nie dla pani konia.-powiedział i jakby sobie o czymś przypomniał. Wyszedł z boksu i skierował się do przeciwległego, z którego dochodziły wyraźne szlochy. Podeszłam tam. Na wiórach leżała młoda klacz z nogami w gipsie. Oddychała ciężko, pewnie miała jakieś uraz wewnętrzne. Uniosła głowę gdy lekarz kucną przy niej, ale zaraz potem niezgrabnie opuściła ją na ziemię.
-...tak będzie dla niej najlepiej...-usłyszałam fragment rozmowy. Właścicielka skinęła głową, a weterynarz wbił strzykawkę i powoli wstrzyknął jej zawartość, potem wstał i odsunął się. Kobieta podbiegła wręcz do łba konia i położyła go sobie na kolanach. Koń patrzył spokojnym i ufnym wzrokiem na swoją panią. Widać było że ją kocha, ale jej spojrzenie stawało się coraz bardziej mętne. Zarżała cicho.
-Przeprasza, przepraszam... kocham cię skarbie... przepraszam...-szlochała drżącym głosem kobieta. Koń oddychał coraz ciężej, płycej... i coraz rzadziej. Aż w końcu przestał. Oczy klacz utkwiły wpatrzone w nicość, a dziewczyna wybuchła płaczem. Weterynarz uścisnął jej ramię i zaczął wychodzić z boksu. Patrzyłam na przerażającą scenę.
-Bardzo mi przykro... mam na imię Kamila.
-Khloe. Też ma tu pani konia?
-Tak... roczniaka. Leży tutaj.-powiedziałam podchodząc do boksu. Khloe również podeszła, a jej oczy napełniły się łzami.
-Piękna, jak ma na imię?
-Furia. Jest pierwszym źrebakiem mojej klaczy. Ma pani jakieś konie?
-Oprócz Princess? Tak, mam Napoleona, Shaway i White.-powiedziała lekko się uśmiechając, ale w jej oczach nadal tkwił ból i smutek. Nie dziwie się, nie wyobrażam sobie stracić Fobię czy Furię, czy któregokolwiek z moich koni. Są wspaniałe i wyjątkowe dla mnie. Weterynarz szedł właśnie wzdłuż boksów. Podbiegłam do niego zostawiając Khloe samą.
-Panie doktorze, czy Furia wyjdzie z tego?
-Nie mogę nic zapewnić. Jest młoda co jest i plusem i minusem. Złamanie było bardzo poważne, a nie mamy pewności czy dobrze się zrośnie. Jeśli nawet tak będzie, koń bardzo łatwo może złamać ją po raz drugi, gdyż nie jest już tak silna. Przez co koń musi być zawieszony na specjalnym hamaku, by nie obciążał nogi. Musi zostać w takiej pozycji przez co najmniej kilka tygodni. Po tym musi zostać poddany długiej rehabilitacji, ponieważ mięśnie będą słabe. Skutki tego mogą ciągnąć się latami i nie sądzę, by koń mógł zostać używany do sportu. Bardzo mi przykro.-powiedziała i odszedł. Podeszła do mnie Sam.
-Musimy już jechać.-powiedziała. Większość drogi minęła w ciszy.
-A co jeśli ona się nie wyliże?-zapytałam patrząc na dziewczynę.
<Samanta?>

Nieobecna

Tylko dziś zjawa34 jest nieobecna. Proszę wszystkie posty, formularze itp. wysyłać do Flika1121                                                     Z poważeniem Flika1121

Od Samanty

KROKI

Natychmiastowo zadzwoniłam po weterynarza i poszłam uspokajać Kamile.
-Kamila, spokojnie. - mówiłam do niej z łzami w oczach.
Podszedła Rosal i powiedziała:
-Kamila Furię wzięli aby ją zbadać i z tego co ja wiem ma jedną nogę złamaną.
Kamili zaczęły lecieć łzy z oczu.
Następnego dnia koń był w klinice w specjalnym boksie. Ja z Kamilom pojechaliśmy do kliniki.
Kamila zobaczyła Furię która leży spokojnie. Podeszła do niej i coś powiedziała.

Kamila??

Od Michała



SPOTKANIE

-Dobrze tylko się przepiorę. - powiedziałem.
Nie dawno byliśmy w sklepie z Emi, morze tak tydzień temu Emily wybrała mi takie rzeczy :



-I jak ?? - zapytałem
-Świetnie. - odpowiedziała.
-Na dole jest łazienka. - zaprowadziłem Emi do łazienki.
-Jest tam prezent. - powiedziałem
Emily zobaczyła ubrania które dla niej kupiłem trzy dni temu i je tu przywiozłem:









-To dla ciebie, ponieważ dziś jest czwarty miesiąc od kiedy jesteśmy ze sobą. Nie wiedziałem, że będziesz przymierzać te buty i bluzkę. A i jeszcze to :

I jak się podoba prezent??

Emily??



czwartek, 7 sierpnia 2014

Pupile - Emily



Imię: Brownie
Wiek: 4 tygodnie
Płeć: Samiec
Gatunek: Królik Teddy
Młode: ~~~
Charakter: Spokojny i leniwy. Lubi pieszczoty. Nie lubi się bawić, i gdy zostaje wypuszczony z klatki od razu wskakuje na kolana żeby go głaskano.
Właściciel: Emily

~ ~ ~



Imię: Milka
Wiek: 4 tygodnie
Płeć: Samica
Gatunek: Królik miniaturka
Młode: ~~~
Charakter: Radosna, wesoła i ruchliwa. Nie jest w typie zwierzątka kanapowego. Nie lubi być brana na ręce i stara wyrwać się żeby móc poskakać na ziemi.
Właściciel: Emily

~ ~ ~



Imię: Biscuit
Wiek: 4 tygodnie
Płeć: Samiec
Gatunek: Królik Teddy
Młode: ~~~
Charakter: Radosna, a zarazem zrównoważona i elegancka. Lubi być głaskana, ale nie za długo. Czasami woli pobawić się z rodzeństwem (Milka, Brownie), niż przebywać na kolanach.
Właściciel: Emily

~ ~ ~



Imię: Carota
Wiek: 7 miesięcy
Płeć: Samica
Gatunek: Królik Lwi
Młode: ~~~
Charakter: Elegancka, dostojna i inteligentna, co nie zmienia faktu że czasami lubi pobawić się. Lubi być głaskana, często zasypia na kolanach.
Właściciel: Emily



Nowa członkini!



Imię: Jessica
Nazwisko: Moore
Wiek: 20 lat
Płeć: Kobieta
Rodzina: Amy i Allan Moore
Charakter: Jest spokojna i przyjacielska. Nie łatwo ją zdenerwować, ale kiedy się to stanie budzi się w niej wewnętrzny potwór. Kocha zwierzęta i jazdę konną. Zaczęła studia weterynaryjne i ma zamiar spróbować swoich sił w antropologii sądowej, ale na razie nie jest pewna. Gdy się z kimś zaprzyjaźni, jest to przyjaźń na całe życie, przynajmniej z jej strony.
Ulubiony koń: Dakara
Partner: Ma nadzieję że kiedyś pozna kogoś kogo naprawdę pokocha, a nie będzie to tylko tzw. „szczenięca miłość”.
Potomstwo: ~~~
Historia rodziny: Ma zwykłą rodzinę, ale wyprowadziła się od nich w tym roku.
Kontakt: kamiciacho200
Pupil: Mirona i Teddy

Jej koń:




Imię: Dakara
Wiek: 6 misięcy
Płeć: Klacz
Matka: Destiny
Ojciec: Szogun
Charakter: Jest zadziorna i bardzo żywotna. Lubi bawić się z innym źrebakami i końmi, oraz innymi zwierzakami. Jest chętna do współpracy, ale nie łatwo złapać ją na padoku.
Zdrowie: Jest zdrowa.
Właściciel: kamiciacho200

Jej pupile:





Imię: Mirrona
Wiek: 2 lata
Płeć: Suczka
Rasa: Kundelek
Charakter: Bardzo wesoła i żywotna. Jest wielkim pieszczochem, lubi być głaskana, ale przez swoją właścicielkę. Czasami może atakować, ale nie zrobi krzywdy, ponieważ kłapie tylko zębami w powietrzu.
Historia: Jessica zaadoptowała ją gdy miała 1 miesiąc.
Komendy i inne: ~Siad
~Zostać
~Zostaw
~Przynieś
~Waruj
~Zdechł pies
~Turlaj się
~Piruet
~Touch it
~Umie robić bąbelki nosem (kiedy postawi się przed nią misę z wodą)
~Proś
~Czołgaj się
~Pif!
~Gol! (kiedy wyda się jej tą komendę kiedy ma piłkę zaczyna ją kopać)
Status:~~~
Pochodzenie: ?

~~~



Imię: Teddy
Wiek: 1 miesiąc
Płeć: Samiec
Gatunek: Królik miniaturka
Młode: ~~~
Charakter: Wesoły i bardzo ruchliwy. Mimo to jest ogromnym pieszczochem. Kocha być głaskany po brzuszku i tylko gdy ktoś zaczyna go głaskać przewraca się na plecki, żeby pieścić go po brzuszku.












Od Emily

SPOTKANIE

Pochyliłam się nad psem.
-Nie strasz mnie tak więcej.-zaśmiałam się. Podniosłam głowę. Michał również się uśmiechał. Wyprostowałam się i pocałowałam go. Kochałam go i wiedziałam że to ten jedyny.-Może wpadniesz na kawę?
-Z chęcią.-popatrzył na mnie radośnie. Zrobiłam kawę i usiadłam na blacie naprzeciwko niego, On siedział na małym krześle.
-To co powiesz ciekawego?
-No nie wiem... mam zamiar zaadoptować kilka zwierzaków.
-Aha, fajnie.-uśmiechnął się, ale rozmowa się ucięła. Usłyszałam stukanie pazurków Kampiego.-Chyba Kampi Ci coś ukradł.-powiedział z lekkim uśmieszkiem. Popatrzyłam na zwierzaka. Trzymał w zębach coś koronkowego... mój stanik! Podbiegłam do niego i wyrwałam mu z pyska. Zaczęliśmy się śmiać.
~Kilka dni później~
Usłyszałam dzwonek do drzwi. Pobiegłam drobnymi krokami, bo miałam wysokie szpilki. W drzwiach stał uśmiechnięty od ucha do ucha mój ukochany. Zaśmiałam się i pocałowałam go.
-Już kończę się pakować. Wejdź.-powiedziałam i zaprosiłam go gestem. Poszłam do pokoju i wpakowałam kilka ostatnich kupek ubrań. Niestety walizka nie chciała się dopiąć! Zaczęłam szarpać za zamek.
-Pokaż, pomogę ci.-powiedział Michał i z wdziękiem zapiął zapakowany po brzegi bagaż. Po chwili byliśmy już w drodze do domku. Wstąpiliśmy jeszcze do kilku sklepów, a właściwie to ja zaciągnęłam go do kilkunastu sklepów. Siedział na sofie koło przebieralni, a ja komponowałam kolejne zestawy ubrań.
-I jak?-zapytałam wychodząc zza kotary. Byłam ubrana w bardzo prosty zestaw:



-Ładnie.-powiedział kiwając głową. Popatrzyłam w lustro.
-Nie... źle na mnie leży.-powiedziałam i weszłam do małego pomieszczenia. Kolejny:




-W tym też ci ładnie.
-Mówiszto za każdym razem!-zaśmiałam się. Po 2 godzinach wyszliśmy z centrum i ruszyliśmy w dalszą drogę. Dojechaliśmy dość późno.
-To, oprowadzisz mnie po domku?-zapytałam z uśmiechem.
<Michał?>

Obserwatorzy