CZY MI W TYM DOBRZE?
Pewnego razu wstałam późno rano. Podniosłam się. Zerknęłam przez okno. Wszystkim zajmowała się Samanta. Szybko ubrałam się. Zadzwonił telefon.
-Halo?
-Rosal? To ja Fibi.
-Siostra, o cześć o co chodzi/?
-Wybierzemy się na zakupy wczoraj przyjechałam z Francji. To o której??
-No 12:00 myślę -zawahałam się.
-To przy ,, Pizzerii''.
-Ychy...
Rozłączyłyśmy się. Wyszłam na dół, po czym do stajni. Przywitam się w wszystkimi.
-Sam zajmij się wszystkim ja za godzinę wyjeżdżam i dosyć długo mnie nie będzie.
-Aha...
Poszłam do domu. Po pół godziny byłam wyszykowana. Wsiadłam w samochód i pojechałam. Spotkałam się z Fiby tam gdzie się umówiłyśmy. Przywitałyśmy się.
-To do tego z ciuchami na początek -wskazała sklep siostra.
-No...
Weszłyśmy.
-To okulary na początek? O... kolekcja na tę wiosnę! -zawołała Fib.
Przymierzyłam pewne okulary.
- I co?? A z tą torebką?? -zapytałąm.
-Bomba! Tak jest. To teraz sukienki!
Pokazałam jej jedną.
-Przymierzyć??
-NO!!
Ubrałam ją i wyszłam.
-I co??
-Ekstra a ja?? -obróciła się.
-Jak księżniczka na bal.
Popatrzyłam na kolejną.
Ubrałam ją.
-Super leży... -zapewniła mnie.
Następnie przymierzyłam takie rzeczy:
- Och... a co teraz?? -zapytałam siostry.
- Bardzo długa suknia!!!!
No cóż przymierzyłam ją.
-Ale po co to! -wreszcie zapytałam.
-Bo moje dziecko musi mieć śliczną chrzestną!
- Jej!!!
- To co zgadzasz sie/?
-Taaak! To teraz do fryzjera!!
Poszłyśmy razem do najlepszej fryzjerki. Wychodząc wyglądałam tak:
Zrobili mi umbrę. Do tego byłam u makijażystki.
Wyglądałam znakomicie! Potem poszłyśmy z Fiby wybrać jej suknię na ślub, który miał być za 4 tygodnie. Ubrała się ślicznie.
-A teraz welon! -szepnęłam do niej.
Ubrała go.
Wszystko było dobrze po godzinie wróciłam do domu. Z daleka zobaczyłam Samantę.
- Jak wyglądam???
Sam??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz