wtorek, 5 sierpnia 2014

Od Rosal

CZY MI W TYM DOBRZE?

 Pewnego razu wstałam późno rano. Podniosłam się. Zerknęłam przez okno. Wszystkim zajmowała się Samanta. Szybko ubrałam się. Zadzwonił telefon.
 -Halo?
 -Rosal? To ja Fibi.
 -Siostra, o cześć o co chodzi/?
 -Wybierzemy się na zakupy wczoraj przyjechałam z Francji. To o której??
 -No 12:00 myślę -zawahałam się.
 -To przy ,, Pizzerii''.
 -Ychy...
Rozłączyłyśmy się. Wyszłam na dół, po czym do stajni. Przywitam się w wszystkimi.
 -Sam zajmij się wszystkim ja za godzinę wyjeżdżam i dosyć długo mnie nie będzie.
 -Aha...
Poszłam do domu. Po pół godziny byłam wyszykowana. Wsiadłam w samochód i pojechałam. Spotkałam się z Fiby tam gdzie się umówiłyśmy. Przywitałyśmy się.
 -To do tego z ciuchami na początek -wskazała sklep siostra.
 -No...
Weszłyśmy.
 -To okulary na początek? O... kolekcja na tę wiosnę! -zawołała Fib.
Przymierzyłam pewne okulary.
 - I co?? A z tą torebką?? -zapytałąm.



 -Bomba! Tak jest. To teraz sukienki!
Pokazałam jej jedną.


 -Przymierzyć??
 -NO!!
Ubrałam ją i wyszłam.
 -I co??
 -Ekstra a ja?? -obróciła się.



 -Jak księżniczka na bal.
Popatrzyłam na kolejną.

Ubrałam ją.


 -Super leży... -zapewniła mnie.
Następnie przymierzyłam takie rzeczy:







 - Och... a co teraz?? -zapytałam siostry.
 - Bardzo długa suknia!!!!
No cóż przymierzyłam ją.



-Ale po co to! -wreszcie zapytałam.
-Bo moje dziecko musi mieć śliczną chrzestną!
- Jej!!!
- To co zgadzasz sie/?
-Taaak! To teraz do fryzjera!!
Poszłyśmy razem do najlepszej fryzjerki. Wychodząc wyglądałam tak:



Zrobili mi umbrę. Do tego byłam u makijażystki.



Wyglądałam znakomicie! Potem poszłyśmy z Fiby wybrać jej suknię na ślub, który miał być za 4 tygodnie. Ubrała się ślicznie.



 -A teraz welon! -szepnęłam do niej.
Ubrała go.



Wszystko było dobrze po godzinie wróciłam do domu. Z daleka zobaczyłam Samantę.
- Jak wyglądam???

Sam??

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy