<3
Zaparło mi dech. Nie wiedziałam co powiedzieć... było pięknie. Chłopak zaczął delikatnie całować mnie po szyi, a potem po ramionach. Zachichotałam. Położyliśmy się na ośnieżonej trawie. Spojrzałam na niego. Był idealny. Przejechałam palcem po jego policzku. Uśmiechnął się do mnie. Było tak romantycznie. Wróciliśmy dopiero o 3 rano. Byłam zmęczona, prawie od razu poszliśmy spać. Mimo tego obudziliśmy się godzinę później, a raczej obudził nas rżeniem Sfill. Zaśmiałam się i pocałowałam Fabiana.
-Teraz ja Cię gdzieś zaprowadzę.-powiedziałam.
-Teraz?
-Tak...-powiedziałam i pociągnęłam go za ręce. Był za wysoki i zamiast zakrywać mu oczu musiałam zawiązać je czymś. W końcu doprowadziłam go tutaj:
-Może nie jest tak pięknie jak u Ciebie, ale mam nadzieję że Ci się podoba.
<Fabian??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz