NIEMOŻLIWE!
-Jess?-zapytała w końcu Chris. Pokręciłam w końcu głową, ale Sam nie ustawała. Wstała w końcu wkurzona i zamaszystym ruchem drzwi.
-Spie*rzaj stąd, albo zadzwonię na policję!-wydarłam się na cały akademik. Zatrzasnęłam drzwi i wróciłam do reszty. Posiedzieliśmy jeszcze kilka godzin, a potem wszyscy poszliśmy spać.
************************************
Po zajęciach postanowiła, że wrócę prosto do akademika. Mieliśmy testy, do których musiałam się przyszykować. Pod drzwiami zastała mnie nie miła niespodzianka. Stała tam Samanta, znowu. Przewróciłam oczami, ale postanowiłam, że nie będę zwracała na nią uwagi. Chwyciłam klucze do ręki i ignorując dziewczynę otworzyłam drzwi.
-Jess, proszę!-powiedziała nie pozwalając zamknąć mi drzwi. Szarpnęłam za nie mocno, ale nie puściła.
-Czego chcesz, ustaliłyśmy już wszystko.-powiedziałam zdenerwowanym głosem.
-Jess, przepraszam, ja nie...
-Nie chciałaś tak?! Nie chciałaś?! Gdybyś tego nie chciała nie zrobiłabyś tego! Chciałam Ci pomóc, ale najwyraźniej wolisz się upić. Ja byłam wdzięczna kiedy chciałaś mi pomóc, a ty robisz mi coś takiego?! I ty mówisz że o tobie zapomnę, a tak na prawdę ty sama tego chcesz! Chcesz żebym o tobie nie mówiła, ani nie myślała, i właśnie mi to pokazałaś! Żałuję, że Cię poznałam!
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz