TATUAŻ
Przez chwilę nic nie odpowiedziałem, bo wiedziałem co zaraz się stanie. Mill zaczęła osuwać się do wody.
-Teraz pojedziemy do szpitala.-odpowiedziałem w końcu na pytanie. Owinąłem dziewczynę ręcznikiem i wsadziłem do samochodu. Dojechaliśmy do szpitala. Lekarze przyjęli niezwłocznie Mill i zrobili serię badań. Jeden z nich wziął mnie na stronę. Wróciłem po chwili do dziewczyny.
-Co się dzieję?-zapytała podenerwowana dziewczyna. Złapałem ją za rękę.
-Mill... ja, nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale..
-Ale co?!-krzyknęła rozdrażniona.
-Ty... ty wygrywasz tą walkę! Walkę z tym wszystkim! Komórek rakowych już prawie w ogóle nie ma! Lekarze mówią że to tylko kwestia kilku tygodni, jak nie mniej! Mill, udało nam się!
-A te zasłabnięcia?
-Na początku były spowodowane białaczką, ale teraz to tylko nerwy!
<Milly??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz