Widząc Roxanę było mi jej żal, lecz dobrze wiedziałam, że nie mogę znów odebrać jej konia.
-Zgadzam się jeśli to twój koń tak. Tylko musisz wyrobić jej papiery (wyślij formularz).
-Naprawdę -patrzyła na mnie niebywale zdziwiona.
-Rozumiem co czujesz... -odpowiedziałam wzdychając.
Dziewczyna rzuciła mi się na szyje!
-Dziękuje! Dzięki! -wołała głośno po czym podbiegła do konia -już znowu będziemy razem, i nikt nas nie rozdzieli!!
Patrzyłam na nią zatroskana. ~Jeśli dalej tak pójdzie będę musiała wybudować nowe boksy. ~ myślałam.
Zostawiłam Roxanę z koniem. Zajęła nim się z taką troską! Wierzyłam, że to jej koń!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz