czwartek, 5 czerwca 2014

Od Rosal

Szłam właśnie do domu po nauce jazdy. Nauczałam dwie początkujące dziewczyny. Nie byłam aż tak bardzo zmęczona. Jednak zobaczyłam z oddali konie na jednym z pastwisk.
~ Ale ja nie wypuszczałam tam koni??~ myślałam. Podchodząc coraz bliżej miałam wrażenie, że to nie moje konie. Moje obawy się potwierdziły. Na łące stały dwa konie!
"Rarin' to go, but can't go for rarin" "A lovely horse is always an experience... It is an emotional experience of the kind that is spoiled by words" -.  Beryl Markham

-Ja kto??! -zawołałam.
To nie moje konie!! Przy otwarciu widniała karteczka.
,, To dwie klacze proszę się nimi zaopiekować. Ta kara to Filka a jasna Rouzalli. Nie jestem w stanie się nimi zająć i powierzam je pani. Mam nadzieję, że będą miły tu lepiej. PS najlepiej uważa pani na Flike jest bardzo nieobliczalna za to z Rozi nie będzie kłopotów,,
Nikt się po tym się nie podpisał. Zgłosiłam sprawę na policję i czekam na rozwiązanie zagadki jednak do tej pory konie zostaną w stajni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy