JEJ
-No dobra, tylko... potem, bo musiałabym skoczyć do apteki, a teraz mi się nie chce.-powiedziałam i rozsiadłam się wygodnie. Nagle usłyszałam wibracje telefonu. Spojrzałam na ekran.
-Kto to?-spytała beznamiętnie Sam.
-To Lucas! Sam co ja mam zrobić?
-Odbierz ten telefon, a co innego masz zrobić?!
-Ale mam mu powiedzieć że może jestem w ciąży?
-No właśnie, MOŻE! Nie mów mu nic dopóki nie wiesz nic na pewno. Może on chce po prostu pogadać! No odbierz ten telefon.-powiedziała nachylając się w moją stronę. Wzięłam głęboki wdech i przeciągnęłam ręką po ekranie.
-No cześć, co u Ciebie?-powiedziałam szybko.
-Spoko, a u Ciebie kocie?-spytał chrapliwie. Usłyszałam w tle śmiech dziewczyn.
-Kto tam jest?!-zdenerwowałam się.
-Jess, to nic takiego...
-Jak to nic takiego?! Kto tam jest?!
-Spokojnie to tylko koleżanka.-powiedział, ale znowu usłyszałam śmiech.
-Zdradzasz mnie?!
-Jessica, dlaczego tak myślisz?
-Jessica?! Aha, czyli teraz tak do mnie mówisz.
-Przecież to twoje imię, jak mam do Ciebie mówić?!
-No nie wiem, nigdy tak do mnie nie mówiłeś kiedy byliśmy razem!
-Kurde, Jess...
-No właśnie, kiedy byliśmy razem!
-Przecież jesteśmy razem!
-Od dzisiaj nie!-krzyknęłam głośno.
-Jess, co ty pieprzysz?! Przecież to tylko...
-Tak, tak koleżanka, i co robi u NAS w mieszkaniu tak wcześnie, co?!-dodałam i rozłączyłam się.
-Jess, co jest?-spytała zaniepokojona Sam.
-On mnie zdradza! On na pewno mnie zdradza!
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz