JEJ
-Jasne.-powiedziałam czesząc włosy i upinając je w kucyk. Wzięłam torebkę i zaczęłam iść w stronę drzwi.
-Sam, pospiesz się!-krzyknęłam chwytając za klamkę.
-Już, już.-odpowiedziała i podbiegła do mnie szybko. Wsiadłyśmy do samochodu i pojechałyśmy w stronę centra handlowego. Spędziłyśmy tam co najmniej kilka godzin, ale Sam przynajmniej będzie jakoś wyglądała.
Nie kupiłam sobie za wiele rzeczy, zważając na to że nie będę miała ich gdzie wpakować, czego żałuję bo było tyle ślicznych ciuchów! No ale trudno.
Nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran, a serce aż mocniej mi zabiło.
-Sam, to Anky!-krzyknęłam nie wiedząc co robić.
-To odbierz ten telefon!-odkrzyknęła zniecierpliwiona Sam. Przeciągnęłam palcem po ekranie i przyłożyłam telefon do ucha. Porozmawiałyśmy chwilę i w końcu wróciłam do Sam.
-I co?
-Mam go! Jutro mam go odebrać!!!-krzyknęłam i zaczęłam przytulać dziewczynę.-Trzeba to jakoś uczcić!-dodałam.
-Jess, ale...-nie pozwoliłam jej dokończyć i pociągnęłam za rękę w stronę jednego z nocnych klubów.
*********
Obudziłam się wcześnie rano, ale nie w naszym apartamencie. Rozejrzałam się dokoła i... zobaczyłam że obok mnie leży jakiś nagi facet! Odskoczyłam na bok, spadając przy okazji z łóżka. Wymacałam na podłodze moją bieliznę i ubrania. Wyszłam z sypialni cicho zamykając drzwi. Czułam jak pęka mi głowa. Chwyciłam torebkę i czym prędzej uciekłam z mieszkania. Wygrzebałam telefon z czeluści mojej torebki.
-Halo?-zabrzmiał chrapliwy głos z drugiej strony, najwyraźniej niedobudzona Sam.
-Sam, gdzie ty jesteś?!
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz