wtorek, 17 marca 2015

Od Samanty

KOTEK

-Nie mam ochoty na teren. Lece do domu pa. -Odwróciłam konia i pojechałam w stronę stajni.
-Pa. - usłyszałam ciche powiedzenie Kasa.
Pojechałam do stajni i zajęłam się Fliką. Wyczesałam jej grzywę, szczotkowała,  wyczyściłam kopyta i takie inne.
Gdy już siedziałam w domu przy lampce w łóżku postanowiłam posłuchać muzyki:
Przy tych nutach zasnęłam. Rano ktoś zapukał poszłam otworzyć..., Przed moimi drzwiami stał Kasper.

<Kasper??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy