TAJEMNICA
Było już kilka dni po ślubie. Nikomu nie mówiłam gdzie zabrał mnie Filiph. Wtedy napatoczyła się Sam. No musiałam komuś powiedzieć!!!
-Sam...
-Tak??
-No bo musimy pogadać. Wytłumaczyłam jej.
Droga wzdłuż urwiska a na końcu ten widok!
DZIKIE I NIEOKRZESANE!! Narowiste i piękne! Zabrał mnie potem gdzieś daleko w las na polanę.
Tam rozłożyliśmy koc i świętowaliśmy ślub w ciszy i samotności.
-To co/?
-No było pięknie -stwierdziłam zmieszana.
-Aha...
Później miałyśmy treningi w skokach i ujeżdżeniu. Cała ta sytuacja nie robiła na niej szczególnego wrażenia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz