środa, 5 listopada 2014

Od Rosal

TAJEMNICA

Było już kilka dni po ślubie. Nikomu nie mówiłam gdzie zabrał mnie Filiph. Wtedy napatoczyła się Sam. No musiałam komuś powiedzieć!!!
 -Sam...
 -Tak??
 -No bo musimy pogadać. Wytłumaczyłam  jej.



Droga wzdłuż urwiska a na końcu ten widok!



DZIKIE I NIEOKRZESANE!! Narowiste i piękne! Zabrał mnie potem gdzieś daleko w las na polanę.



Tam rozłożyliśmy koc i świętowaliśmy ślub w ciszy i samotności.
 -To co/?
 -No było pięknie -stwierdziłam zmieszana.
 -Aha...
Później miałyśmy treningi w skokach i ujeżdżeniu. Cała ta sytuacja nie robiła na niej szczególnego wrażenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy