czwartek, 20 listopada 2014

Od Kaspra

CZEŚĆ

 -Nie ma sprawy, ale jak ty te wszystkie swoje psy poprowadzisz?? Zasobów siły to w tobie nie ma.
 -Racja, ale z reguły ładnie idą, jeden za drugim załatwiają potrzeby i nie mam kłopotów.
 -Ta... ja mieszkam na obrzeżach miasta i tylko z niektórymi wychodzę na spacer, reszta na osiedle sama chodzi, puszczam je i jak zawołam to wracają cwaniaki gorzej z tymi rasowcami bo nie puszczę samych, z rodowodem to ktoś zabierze czy coś... -schyliłem głowę.
 -Nie pomyślałam.
 -Wiem co psy to głupi temat między dziewczyną a chłopakiem chodźmy z nimi tak bez niczego.
 -Spoko -odparła.
Poszliśmy polną drogą za placem.
 -Czym się zajmujesz na co dzień??
 -Stajnią -odparła.
 -Z tego się da utrzymać?? -pytałem dalej.
 -No tak. A ty co robisz.
 -Mam własny zespół -wyszczerzyła oczy.
 -Serio?! -patrzyła na mnie uważnie.
 -Gram na gitarze Jacobs śpiewa i mamy kilku elektryków no i keyboardzistę z perkusistą -ciągnąłem patrząc na jej psa Arsi.
 -Co gracie?
 -Zależy, kiedyś nawet dla dziewczyny Jacobsa śpiewaliśmy pod jej domem taki romantyzm -zaśmiałem się odwracając głowę.
 -Jasne -burknęła.
 -Słyszałem twoje kawałki... Popu... Niezłe.
 -Dzięki.
Ustałem i wziąłem patyk. Kucnąłem i patykiem napisałem.

 ,,Wolna?? ''

 -No co?? -po chwili milczenia powiedziałem.
 -Nie do końca wiem co powiedzieć.
 -A ten cały Seba -skrzywiłem się i wstałem. -Zapomniałem szczerze mówiąc, ale ot nic.
 Rozmowa nie toczyła się dalej, utknęła w martwym punkcie.
 -Hy... -westchnęła.
 -Dobra nie może tak być! Zabiorę cię gdzieś ok?? -ustałem i zwróciłem się ku niej.

<Sam??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy