-Jasne.-powiedziałam uśmiechając się. W sumie nie miałam nic do roboty. Powoli zaczynałam rozumieć, że życie bez alkoholu jest o wiele lepsze. Sam była świetną przyjaciółką. Nie miałam nigdy takiej. Cieszyłam się, że mogłam ją poznać i że postanowiła mi pomóc. Gdyby nie ona. nie wiem gdzie bym teraz była, lub co robiła.
***Sobota***
Siedziałyśmy z Sam oglądając jakiś film. Nagle rozdzwonił się telefon. Poszłam odebrać. To moi kumple. Zapraszali mnie na imprezę. Podeszłam do Sam.
-Mogę iść? Będę grzeczna.-poprosiłam.
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz