-Jejku są przepiękne!-piszczałam klęcząc obok ich legowiska. Sam również zaczęła je głaskać, ale trzeba było już od nich odejść ponieważ zjawiła się Sahara, a na razie reagowała dosyć agresywnie widząc ludzi przy jej szczeniakach. Kamila zaprosiła nas na kawę. Usiadłyśmy i zaczęłyśmy gadać. Oczywiście temat prawie od razu zszedł na szczeniaki, a raczej został przekierowany przeze mnie.
-Te dwie czekoladowe to suczki, a reszta to pieski.-powiedziała Kamila podnosząc dwa maluszki na ręce. Sahara patrzyła tylko na nią leżąc obok swoich pociech.
-Będziesz je sprzedawała?-zapytałam.
-Tak, ale myślę że dopiero gdzieś za 2 miesiące. Na razie wyrobię im metryczki, odrobaczę i zobaczę jak sobie radzą, ale myślę że po 2 miesiącach będą gotowe żeby sprzedać je do nowych rodzin.
-Sam kupimy jednego? Proszę, proszę, proszę!
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz