DZIWNE.
-O nie!! - zaczęłam płakać.
W tym czasie Kasper zadzwonił po karetkę.
-Wszystko będzie dobrze. - cały czas sobie powtarzałam.
*******************************************
Wieczór.
Ja z Kasprem byłam już w szpitalu, a Sebastian był już po operacji. Wyszedł lekarz i powiedział:
-Miał chłopak szczęście kula była o 1 cm dalej od serca.
-Ufff...
Weszliśmy do sali w której leżał. Był nieprzytomny. Zaczęłam płakać i zaczęłam myśleć, że to przez zemnie. Ale Kasper mnie przytulił.
-Wszystko będzie dobrze. - powiedział.
*******************************************
Miesiąc później:
Siedzieliśmy z Sebą. I dużo rozmawialiśmy.
-Przepraszam! - krzyknęłam i wybiegłam.
Pobiegłam do Ros. U niej w domu przywitał mnie nie miłym uśmiechem Filiph.
-Ros! Ros!
-Co? Ale na początku usiądź.
Usiadłam.
-Oto chodzi, że nie wiem którego kocham a którego lubię. Pomo rzesz mi?
<Rosal??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz