DZIWNE.
Po krótkiej chwili zauważyłem jakiegoś faceta obok Sam, z bronią. Krzyknąłem:
-Zostaw ją! Bo zobaczysz co ci zrobię....
-Ciekawe co? Mogę cię załatwić jednym strzałem.- Odparł, ale nadal trzymał Sam.- Odsuńcie się bo zastrzelę ją.
Cofnąłem się parę kroków do tyłu z Kasprem. Nie miałem pojęcia co zrobić w każdej chwili mógł coś zrobić Sam tak samo mi i Kasprowi.
-Co zrobisz z nią? Po co ci to?!- Oburknął Kasper.
-Przymknij się!
Naglę, strzelił... Sam spadła na ziemie a ja z Kasprem podbiegliśmy, jednak to była pułapka. Specjalnie nie trafił Sam...
-No to kto pierwszy?- Spytał się, patrząc na Sam która przytulała się do Kaspra...
Podniósł broń i strzelił w rękę Kaspra, nie mogłem patrzeć na to więc wstałem i uderzyłem go z pięści w twarz... A on tylko się
zaśmiał i strzelił mi w klatę. Nagle wszystko się zatrzymało, widziałem tylko rozmazany obraz i echo a potem upadłem i widziałem Sam i Kaspra.
(Kasper? Sam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz