IT'S BEEN A LONG DAY, WITHOUT YOU MY FRIEND
-Sam! Dziękuję że mnie tak przyjęliście, chociaż tak długo się do was nie odzywałam.-uśmiechnęłam się i przytuliłam wszystkich bardzo mocno. Nalaliśmy sobie po lampce wina i gadaliśmy długo o tym, co robiliśmy kiedy byliśmy osobno. Czułam się trochę nieswojo... Luca był jakiś dziwny cały wieczór... ale może to tylko mi się wydawało. Poszłam do pokoju i włączyłam sobie to:
Zaczęłam się wsłuchiwać i coraz bardziej odprężać. Przymknęłam na chwilę oczy, a kiedy poczułam ręce na swoich ramionach od razu wiedziałam kto to. Za mną stał Lucas. Zaczął mnie całować i przytulać.
-Sam...-szepnął mi do ucha. Odepchnęłam go jak poparzona.
-Jak ty mnie nazwałeś?!-wydarłam się.
-Jess, sorry, tylko się pomyliłem...
-Och, na pewno, ciekawe tylko..-nie zdążyłam dokończyć bo drzwi się otwarły. Wychyliła się Sam.
-O co chodzi?-spytała zaciekawiona
-O, może wy mi wytłumaczycie, co?!
<Sam/Lucas??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz