IT'S BEEN A LONG DAY, WITHOUT YOU MY FRIEND
-Łatwo Ci mówić, jak mam być spokojna? Tyle czasu nie wracałam, bo bałam się, bałam się właśnie czegoś takiego! Nawet nie wiesz jak to wszystko przeżywałam, jak przeżywałam że was nie widzę, ale bałam się! Tak, jestem tchórzem! Jestem pieprzonym tchórzem bo tu nie wracałam, nie walczyłam ze sobą! Kiedy mnie tu nie było byłam zamknięta w moim świecie, w moim świecie w którym pieniądze wystarczają, i ty mówisz żebym się uspokoiła?! Wiesz jak mnie to boli? Miałam nadzieję że to się nie wydarzy, a jednak, jednak za długo tam siedziałam i płakałam po nocach, myśląc jak was tracę! Wiedziałam że was tracę, że z dnia na dzień o mnie zapominacie... że dla was jestem nikim... cień z przeszłości, przyszła i odeszła! Tak zawsze jest! Bałam się i uciekałam przed moim lękiem, a kiedy postanowiłam się mu sprzeciwić, on okazuje się być nie tylko lękiem, a realnym życiem..-wykrzyczałam, a jednocześnie zaniosłam się płaczem.-Kocham was jak rodzinę, kochałam! Sam starałaś się mi pomóc tak długo, tak długo o mnie walczyłaś a teraz! Nic z tego nie zostało, nie zostało nic ze mnie! MNIE TU JUŻ NIE MA! NIE JESTEM TYM KIM BYŁAM! Tamta stara Jess umarła, nie żyje, ale wy ją dalej pamiętacie... pamiętacie coś, co ja starałam się zapomnieć przez tyle czasu... wiecie jak to boli?
-Jess, czemu nas obwiniasz?!-krzyknęła Sam.
-Nie obwiniam was, pokazuję że ja już tutaj nie pasuję, od dawna nie pasowałam. Wy się znacie, a ja? Znam was tylko po części. Tyle się zmieniło, a mimo to patrzycie na wszystko przez pryzmat wspomnień, coś co w stajni żyje własnym życiem, ale nie dla mnie! Nie powinnam była wracać...-dokończyłam i popatrzyłam na nich. Po chwili chwyciłam za klamkę i wybiegłam z pokoju prosto do mojego samochodu. Przekręciłam kluczyk w stacyjce. Warkot silnika sprawił że zatęskniłam przez chwilę za tym, jak łatwo było mi żyć z daleka od jakichkolwiek problemów, ale za tym też właśnie tęskniłam wcześniej, za przyjaciółmi... może to właśnie był błąd, nazywanie ich po tylu miesiącach niewidzenia "przyjaciółmi"...
<Sam??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz