czwartek, 1 września 2016

Od Kamili Do Leona

Spojrzałam na niego, przechylając lekko głowę.
-Leo, tu nie chodzi o to czy sprawiasz problemy czy nie. Nie chcę innego faceta... proszę, zostań.-powiedziałam, wbijając wzrok w podłogę.
Usłyszałam, jak chłopak się rusza. Gdy podniosłam oczy zobaczyłam, jak pochyla się aby mnie pocałować, ale odwróciłam głowę.
-Potrzebuję tylko trochę czasu, okey?-wyszeptałam i popatrzyłam na chłopaka.
Leo pokiwał powoli głową i usiadł po drugiej stronie łóżka.
-Pójdę wziąć prysznic.-powiedział i poszedł do łazienki.
-Ale nie wyjeżdżamy jeszcze?-usłyszałam ciche słowa Michała.
Podskoczyłam przerażona i odwróciłam się w tamtą stronę.
-Jezu, nie, jeszcze nie.
-I nie rozstaniecie się?
-Nie! Jak długo tutaj stoisz?-spytałam patrząc na niego wściekła.
-Ok, dobranoc.-powiedział, jakby w  ogóle nie słyszał pytania.
-Nie, wcale nie 'ok'! Nie podsłuchuje się ludzi! Rozumiesz to?!-krzyknęłam na niego.
Spojrzał na mnie ze zdziwieniem w oczach i pokiwał powoli głową, jakby zszokowany moją reakcją.
-I zamknij drzwi.-dodałam zrezygnowana.
Prawie w tym samym czasie spod prysznica wyszedł Leon. Popatrzył na mnie wymownie.
-Wy chyba macie to rodzinne.-zażartowałam, chcąc rozluźnić atmosferę.-Myślałam, żeby zaadoptować psa, co ty na to? Moja znajoma jest wolontariuszką i szybko szukają domu dla takiego jednego dobermana.

<Leo??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy