Odsunęłam jego ręce od siebie i poprawiłam ciasny kok.
-Nie przeszkadzaj mi.-powiedziałam, wciąż zła za wczoraj.
-Hanne, daj już spokój!-powiedział, próbując pocałować mnie w policzek, ale udało mi się go ominąć.
-Powiedziałam coś, muszę się skupić.-burknęłam, przeglądając się w lustrze.
-Ktoś tu ma okres.-zaśmiał się, ale spiorunowałam go wzrokiem.
Usłyszałam, jak ktoś krzyczy wezwanie na scenę po duńsku. Wzięłam kilka głębokich wdechów i poprawiłam baletki. Spojrzałam znacząco na chłopaka i pobiegłam za resztą grupy.
Pierwszy taniec mieliśmy grupowy - jezioro łabędzie. Później schodziłam na kilkanaście minut, żeby zmienić kostium i wracałam na duet.
Tańczyłam z jednym z chłopaków, którego pamiętałam jeszcze z naszych początkowych lekcji. Był ode mnie starszy o 30 lat, ale podobał mi się od samego początku. Pomijając to, że kiedy go spotkałam, to ja miałam 6 lat, a on 36. Tak czy inaczej byłam zachwycona, że po tylu latach treningu w końcu mogłam z nim zatańczyć i to jeszcze w taki sposób!
Tańczyliśmy do tej piosenki: >KLIK< , więc dużo było biegania w objęciach, czy ocierania się o siebie, kilka razy podnosił mnie wysoko w powietrze, a jeszcze częściej tarzaliśmy się po scenie, ale jak dziwnie by to nie brzmiało ludziom się podobało, tak samo mojej trenerce, a Mads, który sam uczy, pochwalił mnie i nawet zaczęliśmy rozmawiać za sceną.
Opieraliśmy się o szafki w szatni, gdy nagle przerwały nam czyjeś kroki i zza pleców Mads'a wyłonił się Oli. Szybko przełączyłam się na angielski.
-Oli, poznaj Mads'a. Oglądałeś nasz występ? Podobało Ci się? Według mnie jak na kilka prób poszło nam świetnie.-powiedziałam, iskry w oczach i szeroki uśmiech na ustach.
<Oliver??>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz