CZEMU TO NIE KONIEC?!
-W sumie te miętowe bardzo mi się podobają.-powiedziałam i pocałowałam go.
***
W dzień ślubu byłam bardzo podenerwowana. Myślałam o tym jak wszyscy będą się śmiać jeśli się potknę, ale na szczęście uspokoił mnie Fabian. Kocham go. Wyglądał bardzo seksownie w swoim garniturze. Zaciągnęłam go do łazienki i zaczęłam całować. Wtedy usłyszałam głośne chrząknięcie, przypominające że nie jesteśmy sami. W drzwiach stała Tatiana. Postukała w zegarek pokazując go przede mną.
-Szybko! Zaraz się spóźnimy.-powiedziała i pociągnęła mnie za rękę. Na szczęście nic się nie stało. Wesele było świetne. Fajna muzyka, mili ludzie no i oczywiście Fabian. Wszystko skończyło się koło 4 rano. Wszyscy byliśmy zmęczeni... zmęczeni i pijani jak nigdy. W sumie Emi i Michał o wszystkim pomyśleli i powynajmowali nam pokoje w hotelu tuż obok. Dostałam taki pokój:
Ale złożyło się tak, że stał się to nasz wspólny na tą noc. Obudziłam się o 10. Fabiana nie było już przy mnie.
<Fabian?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz