Jasne.-uśmiechnęłam się nieco przygnębiona. Nie wiem czy to zauważyła, ale mam nadzieję że nie. Po 20 minutach byliśmy w centrum handlowym w "Pizza Italiana". Zamówiłyśmy średnią pizzę wegetariańską.
-Co tam u Ciebie?-zapytała.
-Nie źle. Tylko ostatnio jakoś nikt nie ma dla mnie czasu.-uśmiechnęłam się lekko. Dopiero potem pomyślała, że mogę wyjść na marudę, ale co się stało to się nie odstanie.-A u Ciebie?
-A dobrze.-odpowiedziała, a następnie biorąc łyka kawy.-Dawno nie widziałam Cię w stajni. Coś się stało?
-Nie, po prostu nie miałam czasu.-odpowiedziałam. Zapadła niezręczna cisza. W końcu Zaczęłam rozmowę.
-A jak Ci się układa z Sebastianem? Bo słyszałam o was trochę...
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz