Popatrzyłam na nią lekko zdziwiona.
-No wiesz.. to chyba nie jest mój styl...-odpowiedziałam z namysłem.-Ale... spróbuję.-powiedziałam w końcu.
-Jejjj!-krzyknęła. Po chwili styliści i makijażyści zajęli się mną i moim wyglądem. Po kilku godzinach wyszłyśmy z salonu. Pojechałyśmy na małe zakupy i obiad, bo od rana nic nie jadłam. Więc po szybkim posiłku zaczęłyśmy jak szalone biegać po sklepach i wygłupiać się. Akurat było dużo wyprzedaży i nowych kolekcji. Kupiłam takie rzeczy:
Po chwili Sam zaczęła pokazywać co sobie kupiła:
<Sam?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz