Wychodząc z domu zobaczyłam Roxanę. Jechała na Bagnet prowadząc jakiegoś czarnego konia.
-Cześć- powiedziałam.
-Witaj co o tym myślisz??? -zapytała.
-Dziki??
-Tak... -zaśmiała się.
-Nie. To dziki koń i powinien zostać na wolności. Przepraszam, ale ja nie przyjmę dzikiego konia do stajni... nie odbieram koniom wolności -spokojnie jej wytłumaczyłam czekając na jej reakcję.
Roxana??
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz