piątek, 30 maja 2014
Nowa członkini!!
Wiek: 19
Płeć: kobieta
Charakter: Miła,cierpliwa,dobra,gadatliwa,inteligentna,
Ulubiony koń: Nissy
Partner:Brak
Potomstwo: brak
Inne: brak
Kontakt: Samanta47 (doggi-game)
Od Rosal
Wychodząc z domu zobaczyłam Roxanę. Jechała na Bagnet prowadząc jakiegoś czarnego konia.
-Cześć- powiedziałam.
-Witaj co o tym myślisz??? -zapytała.
-Dziki??
-Tak... -zaśmiała się.
-Nie. To dziki koń i powinien zostać na wolności. Przepraszam, ale ja nie przyjmę dzikiego konia do stajni... nie odbieram koniom wolności -spokojnie jej wytłumaczyłam czekając na jej reakcję.
Roxana??
-Cześć- powiedziałam.
-Witaj co o tym myślisz??? -zapytała.
-Dziki??
-Tak... -zaśmiała się.
-Nie. To dziki koń i powinien zostać na wolności. Przepraszam, ale ja nie przyjmę dzikiego konia do stajni... nie odbieram koniom wolności -spokojnie jej wytłumaczyłam czekając na jej reakcję.
Roxana??
Zmiana i koniec rajdu...
Ponieważ nie każdy pisał o rajdzie i było to spóźnianie i tp. rajd uważam za zakończony niepowodzeniem. Ustalmy, że w połowie rajdu przyjechali po konie przyczepą a my nie ukończyłyśmy rajdu konno. Nie chcę żeby coś takiego się powtórzyło więc nastąpiła zmiana w zakładce ,, Rajdy,,.
Z poważaniem zjawa34
czwartek, 29 maja 2014
Od Rosal
Po rajdzie musiałam sprawdzić czy z końmi wszystko w porządku, w tym celu wezwałam weterynarza. Przyjechał jeszcze tego samego dnia wieczorem.
-Dobry wieczór -powiedział wchodząc do stajni.
Konie zagoniłam trochę wcześniej by nie było problemów w schwytaniem poszczególnych koni.
-Witam. Zapraszam do 1 konia. Nimfy -powiedziałam prowadząc go do klaczy.
Uważnie przyjrzał się stanu kopyt, po czym zbadał ją.
-No jak na 21 lat trzyma się znakomicie jak 9 latka. Gorzej widzę tu z Bagnet -stwierdził -jakaś taka nieswoja.
-A... ostatnio nie ma jazd i się rozleniwiła.
Ustałam opierając się na prawej nodze, chciałam zacząć temat Milli, ale jakoś wstyd mi było. W końcu gdy weterynarz skończył badania już wszystkich koni i miał przejść do Milli powiedziałam:
-A może zawieziemy ją do gabinetu bo mam nadzieje, że będzie w ciąży...
Kiwną tylko głową. Nic nie mówił z początku myślałam, że coś nie tak, ale co mogło być źle??
Wprowadziłam klacz do przyczepy i podłączyłam ją do mojego auta. Ruszyłam za samochodem weterynarza więc nie musiałam martwić się, że zabłądzę jak to ze mną często bywa. Dotarliśmy w 15 minut. Przeprowadziłam klacz do gabinetu i poczekałam na zewnątrz. Czas wyjątkowo mi się dłużył. Minuty leciały tak wolno! Wreszcie usiadłam na ziemi. Wtedy usłyszałam:
-Już po wszystkim!
Odwróciłam się i zobaczyłam Millę prowadzoną przez weterynarza.
-I co??
-W ciąży... proszę wstawić klacz i podejść wypełnić papiery.
Byłam pewne, ze zaszła!! W sumie to krycie tym ogierem kosztowało mnie 500 złotych, ale warto. Wypełniłam formalności i zabrałam klacz do domu. Niestety padał deszcz i nie wypuszczałam koni na pastwisko.
-Dobry wieczór -powiedział wchodząc do stajni.
Konie zagoniłam trochę wcześniej by nie było problemów w schwytaniem poszczególnych koni.
-Witam. Zapraszam do 1 konia. Nimfy -powiedziałam prowadząc go do klaczy.
Uważnie przyjrzał się stanu kopyt, po czym zbadał ją.
-No jak na 21 lat trzyma się znakomicie jak 9 latka. Gorzej widzę tu z Bagnet -stwierdził -jakaś taka nieswoja.
-A... ostatnio nie ma jazd i się rozleniwiła.
Ustałam opierając się na prawej nodze, chciałam zacząć temat Milli, ale jakoś wstyd mi było. W końcu gdy weterynarz skończył badania już wszystkich koni i miał przejść do Milli powiedziałam:
-A może zawieziemy ją do gabinetu bo mam nadzieje, że będzie w ciąży...
Kiwną tylko głową. Nic nie mówił z początku myślałam, że coś nie tak, ale co mogło być źle??
Wprowadziłam klacz do przyczepy i podłączyłam ją do mojego auta. Ruszyłam za samochodem weterynarza więc nie musiałam martwić się, że zabłądzę jak to ze mną często bywa. Dotarliśmy w 15 minut. Przeprowadziłam klacz do gabinetu i poczekałam na zewnątrz. Czas wyjątkowo mi się dłużył. Minuty leciały tak wolno! Wreszcie usiadłam na ziemi. Wtedy usłyszałam:
-Już po wszystkim!
Odwróciłam się i zobaczyłam Millę prowadzoną przez weterynarza.
-I co??
-W ciąży... proszę wstawić klacz i podejść wypełnić papiery.
Byłam pewne, ze zaszła!! W sumie to krycie tym ogierem kosztowało mnie 500 złotych, ale warto. Wypełniłam formalności i zabrałam klacz do domu. Niestety padał deszcz i nie wypuszczałam koni na pastwisko.
Nowe konie!
Postanowiłam zliczając Wasze glosy, ZE nowym koniem bedzie Nissy, siostra Nimfy.
Klacze SA z soba BARDZO zżyte i dobrze bedzie gdy będą Razem.
Imie: Nissy
Wiek: 3 lata
Płeć: Klacz
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: nr.17.
Charakter: Nerwowa, delikatna, sprytna, zadziorna, płochliwa, Mało agresywna.
Historia: Została kupiona Ze wzgledu na celu, ZE JEST Siostra Nimfy.
(Po prawej)
Imie: Lexi
Wiek: 3 lata
Płeć: Klacz
Rasa: konik polski
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: nr.15.
Charakter: Zadziorna, lecz po dłuższym czasie chetna do Współpracy. Lubi pieszczoty. Kocha biegać po pastwisku, dlatego NIE łatwo JA schwytać.
Historia: Wraz z siostra Łezką zostały kupione od stajni niedaleko.
(Po lewej)
Imie: Łezka
Wiek: 2 lata
Płeć: Klacz
Rasa: konik polski
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: Nr.16.
Charakter: Spokojna, Mało płochliwa, niezbyt często sprawia opor, chętnie podchodzi do Współpracy.
Historia: Wraz z siostra Lexi została kupiona od stajni niedaleko.
Klacze SA z soba BARDZO zżyte i dobrze bedzie gdy będą Razem.
Imie: Nissy
Wiek: 3 lata
Płeć: Klacz
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: nr.17.
Charakter: Nerwowa, delikatna, sprytna, zadziorna, płochliwa, Mało agresywna.
Historia: Została kupiona Ze wzgledu na celu, ZE JEST Siostra Nimfy.
(Po prawej)
Imie: Lexi
Wiek: 3 lata
Płeć: Klacz
Rasa: konik polski
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: nr.15.
Charakter: Zadziorna, lecz po dłuższym czasie chetna do Współpracy. Lubi pieszczoty. Kocha biegać po pastwisku, dlatego NIE łatwo JA schwytać.
Historia: Wraz z siostra Łezką zostały kupione od stajni niedaleko.
(Po lewej)
Imie: Łezka
Wiek: 2 lata
Płeć: Klacz
Rasa: konik polski
Siodło: brak
Czaprak: brak
Uzda: brak
Kantar: Nr.16.
Charakter: Spokojna, Mało płochliwa, niezbyt często sprawia opor, chętnie podchodzi do Współpracy.
Historia: Wraz z siostra Lexi została kupiona od stajni niedaleko.
środa, 28 maja 2014
Nowa członkini Samanta!!
Wiek: 17 lat
Płeć: kobieta
Charakter: Miła ,szalona lubi przebywać w towarzystwie
Ulubiony koń: Czart
Partner: -
Potomstwo: -
Inne:
Kontakt: howrse.pl-Flika1121 Doggi-game-Stiu
Od Roxany
Od Roxany - pierwszy dzień.
To mój pierwszy dzień w stajni nimfy. Chciałam trochę się przejechać. Słyszałam że można brać konie kiedy się chcę, więc poszłam do stajni, osiodłałam Bagnet i pojechałam w teren. Nagle moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok jaki mogłam zobaczyć. Stado dzikich koni
Były przepiękne. Przebiegły niedaleko i zniknęły wśród drzew. Jednak chwilę potem usłyszałam rżenie. Obejrzałam się i zobaczyłam najpiękniejszego ogiera na świecie. Piękny kary ogier (link:
Byłam przekonana że jest on dziki. Wzięłam lasso i popatrzyłam na niego. Specjalizuję się w westernie i byłam na kilku konkursach. Złapałam kilka koni więc wiem jak to się robi. Pobiegłam w jego stronę a on zaczął uciekać. Goniłam go przez jakiś czas aż w końcu zarzuciłam lasso! Udało się! Złapałam go! Teraz tylko muszę go oswoić i zapytać właściciela stajni czy mogę go zatrzymać. Pojechałam z nim w stronę naszej stajni.
< Rosal ??>
To mój pierwszy dzień w stajni nimfy. Chciałam trochę się przejechać. Słyszałam że można brać konie kiedy się chcę, więc poszłam do stajni, osiodłałam Bagnet i pojechałam w teren. Nagle moim oczom ukazał się najpiękniejszy widok jaki mogłam zobaczyć. Stado dzikich koni
Były przepiękne. Przebiegły niedaleko i zniknęły wśród drzew. Jednak chwilę potem usłyszałam rżenie. Obejrzałam się i zobaczyłam najpiękniejszego ogiera na świecie. Piękny kary ogier (link:
Byłam przekonana że jest on dziki. Wzięłam lasso i popatrzyłam na niego. Specjalizuję się w westernie i byłam na kilku konkursach. Złapałam kilka koni więc wiem jak to się robi. Pobiegłam w jego stronę a on zaczął uciekać. Goniłam go przez jakiś czas aż w końcu zarzuciłam lasso! Udało się! Złapałam go! Teraz tylko muszę go oswoić i zapytać właściciela stajni czy mogę go zatrzymać. Pojechałam z nim w stronę naszej stajni.
< Rosal ??>
Nowa członkini Roxana!!
Imię: Roxana (w skrócie Roxi)
Wiek: 18 lat
Płeć: Kobieta
Charakter: Jest miła, dobra ale drażliwa,
Ulubiony koń: Wszystkie konie lubi tak samo.
Partner: brak
Potomstwo: Brak
Inne: Zawsze ma przy sobie swój wisiorek oraz uwielbia jeździć Westernem (link do wisiorka:
Kontakt: LeafeonPL (doggi) Lugia2003 (howrse)
Nowa członkini!!
Imię: (niedługo podam)
Wiek: 18 lat
Płeć: dziewczyna
Charakter: sympatyczna, uczciwa, zabawna, dusza towarzystwa
Ulubiony koń: Dark
Partner: podkochuje sie w
Potomstwo: -
Inne: gdy byla mala interesowala sie konmi
Kontakt : Kochanypies001 doggi Kochanypies0011 howrse
Nowy koń!!
Imię: Fobia
Wiek: 3 lata
Płeć: Klacz
Rasa: Koń Holsztyński
Siodło: nr.14
Czaprak: Sportowy nr.1 do siodła nr.14.
Dodatek do czapraka nr.1. do siodła nr.14.
Zwykły
Czaprak nr.2 do siodła nr.14.
Uzda: nr.14.
Kantar: nr.10.
Charakter: Na początku trochę uparta, ale z czasem bardzo chętna do współpracy. Płochliwa i narowista gdy siada na nią ktoś nowy.
Historia: Prezent od wujka Kamili, który zajmuje się hodowlą koni holsztyńskich.
Właściciel: Jako jeden z niewielu koni jest ona koniem Kamili.
Od Kamili
Podniosłam słuchawkę i przyłożyłam do ucha.
-Tak słucham?
-Kamila? Jak ja dawno Cię nie widziałam.
-A mogę wiedzieć z kim mówię?
-Jak to?! Natalia!
-Aaa! No cześć, co się stało?
-Nic złego. Po prostu wujek chce żebyś przyjechała do niego.
-A po co?
-To już niespodzianka. Przyjeżdżaj jak najszybciej! Czekamy!-i rozłączyła się. Zdziwiła mnie ta krótka rozmowa, a jednocześnie trochę zdziwiła. Nie wiedziałam co się dzieje, dlatego musiałam jak najszybciej do nich pojechać. Wsiadłam w autobus i po 10 min byłam na miejscu. Rozglądnęłam się. Zapomniałam jak tu pięknie. Ze stajni dochodziło wesołe rżenie.
-No, jesteś!
-To powiesz mi teraz co się stało?
-Chodź na wybieg, to ci powiem.
-Ale po co?!
-Zaraz zobaczysz.-powiedziała i zakryła mi oczy. Szłyśmy krótką chwilę, po czym kazała stać mi nieruchomo. Zaskrzypiały zawiasy i usłyszałam stukot końskich kopyt. Po chwili Natalia zabrała ręce z moich oczu i ukazały mi się trzy nieziemsko piękne konie holsztyńskie.
-Urodziły się wam nowe?
-Tak i zgadnij co?!
-Nie wiem, powiedz.
-Jeden jest dla Ciebie!
-Żartujesz...-wydusiłam.
-W żadnym wypadku. Damy Ci jednego. Tylko wybierz sobie.Ta od lewej to Furia.
, ta po środku to Nirwana
1.
2.
i ostatnia to Fobia
1.
2.
Popatrzyłam na nie z niedowierzaniem. Podeszłam do Fobii. Była piękna i muskularna. Zawsze kochałam konie holsztyńskie, ale ta była cudowna. Była bezkonkurencyjna. Powąchała mnie radośnie. Wiedziałam że to ta.
-Chcę tą. Jest piękna...
-Ale, przecież zobacz na Nirwanę! Jej dziadek wygrywał potęgę skoku!
-Ale ona jest... Fobia jest idealna...
-Jak chcesz.-powiedziała z rezygnacją.-Damy ci tylko rzeczy dla niej i możesz z nią jechać.
-Ale ja przyjechałam autobusem.
-My Cię zawieziemy.
-Dziękuję! Dzięki, dzięki, dzięki! Jesteście wspaniali!-krzyczałam i rzuciłam się Natalii i wujkowi na szyję. Nie mogłam w to uwierzyć!
-Tak słucham?
-Kamila? Jak ja dawno Cię nie widziałam.
-A mogę wiedzieć z kim mówię?
-Jak to?! Natalia!
-Aaa! No cześć, co się stało?
-Nic złego. Po prostu wujek chce żebyś przyjechała do niego.
-A po co?
-To już niespodzianka. Przyjeżdżaj jak najszybciej! Czekamy!-i rozłączyła się. Zdziwiła mnie ta krótka rozmowa, a jednocześnie trochę zdziwiła. Nie wiedziałam co się dzieje, dlatego musiałam jak najszybciej do nich pojechać. Wsiadłam w autobus i po 10 min byłam na miejscu. Rozglądnęłam się. Zapomniałam jak tu pięknie. Ze stajni dochodziło wesołe rżenie.
-No, jesteś!
-To powiesz mi teraz co się stało?
-Chodź na wybieg, to ci powiem.
-Ale po co?!
-Zaraz zobaczysz.-powiedziała i zakryła mi oczy. Szłyśmy krótką chwilę, po czym kazała stać mi nieruchomo. Zaskrzypiały zawiasy i usłyszałam stukot końskich kopyt. Po chwili Natalia zabrała ręce z moich oczu i ukazały mi się trzy nieziemsko piękne konie holsztyńskie.
-Urodziły się wam nowe?
-Tak i zgadnij co?!
-Nie wiem, powiedz.
-Jeden jest dla Ciebie!
-Żartujesz...-wydusiłam.
-W żadnym wypadku. Damy Ci jednego. Tylko wybierz sobie.Ta od lewej to Furia.
, ta po środku to Nirwana
1.
2.
i ostatnia to Fobia
1.
2.
Popatrzyłam na nie z niedowierzaniem. Podeszłam do Fobii. Była piękna i muskularna. Zawsze kochałam konie holsztyńskie, ale ta była cudowna. Była bezkonkurencyjna. Powąchała mnie radośnie. Wiedziałam że to ta.
-Chcę tą. Jest piękna...
-Ale, przecież zobacz na Nirwanę! Jej dziadek wygrywał potęgę skoku!
-Ale ona jest... Fobia jest idealna...
-Jak chcesz.-powiedziała z rezygnacją.-Damy ci tylko rzeczy dla niej i możesz z nią jechać.
-Ale ja przyjechałam autobusem.
-My Cię zawieziemy.
-Dziękuję! Dzięki, dzięki, dzięki! Jesteście wspaniali!-krzyczałam i rzuciłam się Natalii i wujkowi na szyję. Nie mogłam w to uwierzyć!
2 dzień
Obudził mnie brzęk budzika w telefonie. Wstałam nieprzytomna i przez chwilę zastanawiałam się co ja tu robię. Gdy dotarło do mnie gdzie się znajduję usiadłam n łóżku i wyłączyłam budzik.
-WSTAAAAAWAĆ!-zaczęłam wykrzykiwać. Dziewczyny poderwały się na nogi. Stały prosto i rozglądały się dookoła.-Zbiórka!-zażartowałam.-Spocznij!-krzyknęłam i zasalutowałam. Dziewczyny popatrzyły na mnie. Rosale podeszła do mnie i dała mi kuksańca w ramię. Zjadłyśmy szybkie śniadanie i poszłyśmy do koni. Czart stał zaspany w boksie. Założyłam mu kantar oraz uwiąz i szarpnęłam za niego lekko by dać koniu do zrozumienia że czas wyjść. Ogier stal jednak nadal patrząc się na mnie tępym wzrokiem jakby mówił ~Czego ode mnie chcesz?~. Zaśmiałam się. podeszłam do reklamówki i wyciągnęłam z niej kostkę lucerny którą zabrałam z domu. Czart ostawił uszy i popatrzył na przysmak. Cmoknęłam lekko. Gd wyszliśmy z boksu większość dziewczyn już czyściła swoje konie. Przywiązałam go do drzwi boksu. Wyczyściłam go i osiodłałam.
-Wszystkie gotowe?-zapytałam.
-Jeszcze chwilę!-krzyknęła Anabell która siłowała się z Millan w boksie. Wyprowadziłam Czarta na dwór i włożyłam toczek. Wsiadłam na niego powoli. Wyjechałam na małą ujeżdżalnie i zaczęłam stępować robiąc ósemki i wolty. Popędziłam go do kłusa. Ruszał się bardzo zgrabnie. Widać że miał dużo energii. Popatrzyłam na małą przeszkodę na środku. Ruszyłam w jej kierunku, ale ktoś trzasnął drzwiami do boksy. Ogier spłoszył się a ja poleciałam na przeszkodę.
-Kamila, nic ci nie jest?!
-Spokojnie, żyję!-zaśmiałam się. Postanowiłam że koniec już jazdy na ujeżdżalni. Wyjechałyśmy z miasta i wjechaliśmy na ścieżkę w lesie. Byłam czołową więc postanowiłam że trochę przyśpieszymy.
-Kłus, a za następnym zakrętem galop!-poinformowałam resztę. Ruszyliśmy delikatnym kłusem. Przejechaliśmy ok 600 m.
-Galop!-powiedziałam i usiadłam w siodle by popędzić konia. Czart wierzgnął dwa razy i ruszył szybkim galopem. Stanęłam w półsiadzie. Słuchać było uderzanie końskich kopyt w ziemię. Powoli wyrównałam krok konia. Galop był teraz płynny i delikatny. Dojechaliśmy do przewróconego drzewa. Dodałam łydkę i po chwili byłam już za przeszkodą. Poczekałam aż cały zastęp przeskoczy.
-Kłus!-zarządziłam. Przed nami pojawiła się rzeka, a raczej rzeczka. Wjechaliśmy w nią gdy nagle Czart zrobił gwałtowny unik w lewo. Spadłam twarzą prosto w błoto. Dziewczyny zaczęły się ze mnie śmiać.
-No żeby już drugi raz to ja nie wiem co ten koń widzi!-krzyknęłam z udawaną złością.-I jak ja mam na ciebie wsiąść?-Podeszłam do kamienie i stanęłam na nim. Włożyłam nogę do strzemienia, ale siodło zsunęło się i wpadłam do wody po raz drugi.
-Spokojnie. Do trzech razy sztuka!-zaśmiała się Maia. Reszta drogi minęła spokojnie. Dotarliśmy do małej gospody. Zsiadłam z konia i nagle przed nami pojawiła się młoda klacz rasy Cob Irlandzki. Czart pociągnął do przodu wpadając na Ragwai, który spłoszony zaczął kopać Nimfę. Złapałam za wodze wałacha. Ktoś przejął ode mnie Czarta, Rosale odciągnęła Nimfę, a ja odciągnęłam Ragwai. Po pół godziny Czart i Ragwai byli na wybiegu, a osobno Nimfa. Millan stała w boksie.
-Nie wiem jak wy,ale ja jestem zmęczona. Dobranoc.-powiedziałam i poszłam spać.
-WSTAAAAAWAĆ!-zaczęłam wykrzykiwać. Dziewczyny poderwały się na nogi. Stały prosto i rozglądały się dookoła.-Zbiórka!-zażartowałam.-Spocznij!-krzyknęłam i zasalutowałam. Dziewczyny popatrzyły na mnie. Rosale podeszła do mnie i dała mi kuksańca w ramię. Zjadłyśmy szybkie śniadanie i poszłyśmy do koni. Czart stał zaspany w boksie. Założyłam mu kantar oraz uwiąz i szarpnęłam za niego lekko by dać koniu do zrozumienia że czas wyjść. Ogier stal jednak nadal patrząc się na mnie tępym wzrokiem jakby mówił ~Czego ode mnie chcesz?~. Zaśmiałam się. podeszłam do reklamówki i wyciągnęłam z niej kostkę lucerny którą zabrałam z domu. Czart ostawił uszy i popatrzył na przysmak. Cmoknęłam lekko. Gd wyszliśmy z boksu większość dziewczyn już czyściła swoje konie. Przywiązałam go do drzwi boksu. Wyczyściłam go i osiodłałam.
-Wszystkie gotowe?-zapytałam.
-Jeszcze chwilę!-krzyknęła Anabell która siłowała się z Millan w boksie. Wyprowadziłam Czarta na dwór i włożyłam toczek. Wsiadłam na niego powoli. Wyjechałam na małą ujeżdżalnie i zaczęłam stępować robiąc ósemki i wolty. Popędziłam go do kłusa. Ruszał się bardzo zgrabnie. Widać że miał dużo energii. Popatrzyłam na małą przeszkodę na środku. Ruszyłam w jej kierunku, ale ktoś trzasnął drzwiami do boksy. Ogier spłoszył się a ja poleciałam na przeszkodę.
-Kamila, nic ci nie jest?!
-Spokojnie, żyję!-zaśmiałam się. Postanowiłam że koniec już jazdy na ujeżdżalni. Wyjechałyśmy z miasta i wjechaliśmy na ścieżkę w lesie. Byłam czołową więc postanowiłam że trochę przyśpieszymy.
-Kłus, a za następnym zakrętem galop!-poinformowałam resztę. Ruszyliśmy delikatnym kłusem. Przejechaliśmy ok 600 m.
-Galop!-powiedziałam i usiadłam w siodle by popędzić konia. Czart wierzgnął dwa razy i ruszył szybkim galopem. Stanęłam w półsiadzie. Słuchać było uderzanie końskich kopyt w ziemię. Powoli wyrównałam krok konia. Galop był teraz płynny i delikatny. Dojechaliśmy do przewróconego drzewa. Dodałam łydkę i po chwili byłam już za przeszkodą. Poczekałam aż cały zastęp przeskoczy.
-Kłus!-zarządziłam. Przed nami pojawiła się rzeka, a raczej rzeczka. Wjechaliśmy w nią gdy nagle Czart zrobił gwałtowny unik w lewo. Spadłam twarzą prosto w błoto. Dziewczyny zaczęły się ze mnie śmiać.
-No żeby już drugi raz to ja nie wiem co ten koń widzi!-krzyknęłam z udawaną złością.-I jak ja mam na ciebie wsiąść?-Podeszłam do kamienie i stanęłam na nim. Włożyłam nogę do strzemienia, ale siodło zsunęło się i wpadłam do wody po raz drugi.
-Spokojnie. Do trzech razy sztuka!-zaśmiała się Maia. Reszta drogi minęła spokojnie. Dotarliśmy do małej gospody. Zsiadłam z konia i nagle przed nami pojawiła się młoda klacz rasy Cob Irlandzki. Czart pociągnął do przodu wpadając na Ragwai, który spłoszony zaczął kopać Nimfę. Złapałam za wodze wałacha. Ktoś przejął ode mnie Czarta, Rosale odciągnęła Nimfę, a ja odciągnęłam Ragwai. Po pół godziny Czart i Ragwai byli na wybiegu, a osobno Nimfa. Millan stała w boksie.
-Nie wiem jak wy,ale ja jestem zmęczona. Dobranoc.-powiedziałam i poszłam spać.
sobota, 24 maja 2014
Głosowanie :((
Niestety nie mogę naprawić ankiety więc opinie dotyczące kupna konia proszę napisać do mnie (zjawa34-howrse, juka6626- doggi-game). Uznam i zliczę głosy po czym ogłoszę wyniki.
Dlaczego nie zrobię nowej ankiety??
Jest to prawdopodobnie błąd wewnętrzny na którego nie mam wpływu a dokładnego rozwiązania poszukam.
Dlaczego nie zrobię nowej ankiety??
Jest to prawdopodobnie błąd wewnętrzny na którego nie mam wpływu a dokładnego rozwiązania poszukam.
Baner!!!
Postarałam się, żeby nasz blog miał baner. Zrobiła go graczka Balladurka na doggi-game. Serdecznie jej dziękuje. Oto baner i kod HTML:
Kod HTML:
<a href="http://gromada--sawanny.blogspot.com/?ref=ngezpt"><img src="http://i60.tinypic.com/ngezpt.png" border="0" alt="Image and video hosting by TinyPic"></a><div><br></div><div><br></div>
Kod HTML:
<a href="http://gromada--sawanny.blogspot.com/?ref=ngezpt"><img src="http://i60.tinypic.com/ngezpt.png" border="0" alt="Image and video hosting by TinyPic"></a><div><br></div><div><br></div>
3 dzień rajdu
(Ponieważ znam się z zjawa43 (Anabell) w realu razem uzgodniłyśmy treść opowiadania i wyraziłam na nią zgodę jeśli chcecie zrobić coś podobnego musicie najpierw poprosić mnie o zgodę i razem uzgodnimy szczegóły)
Kiedy obudziłam się rano, byłam bez śpiwora. Leżałam okryta słomą.
-Kto mi zabrał śpiwór?? -zaspana zachichotałam.
Ale nikt się nie odezwał. Wiedziałam, że winowajca nie prędko się przyzna, dlatego postanowiłam zostawić tę sprawę.
-Dobra wszyscy wstają! Pobudka! -krzyczałam na całą stodołę.
Kiedy wszyscy wstali poszliśmy na śniadanie. Rozpaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski, kiedy wszyscy się budzili przy śniadaniu ja poszłam do koni, aby zobaczyć jak sobie radzą po nocy. Na szczęście wszystko było w porządku. Nakarmiłam i napoiłam wszystkie konie. Milla była bardzo ruchliwa i pobudliwa. Pomyślałam, że dzisiejsza jazda na niej będzie wyjątkowo ekscytująca. Kiedy miałam już wychodzić weszła Rosal.
-Zadzwonili! -zawołała otwierając wejście do stajni.
-A kto?? -zapytałam niemrawie.
-No ci z Biskupca... ich ogier jednak kryje! -jednak widząc moje zdziwienie wytłumaczyła- zajd zapowiedziałam ze względu, że chciałam pokryć Mille. Jednak wczoraj zadzwonili do mnie, że ogier chyba już nie ma... .Na szczęście pomylili się i odwołali to. Może Milla będzie spodziewała się źrebaka.
-O to my będziemy dłużej?? -zapytałam zaskoczona.
-Nie. Jednak Milla spędzi z nim cały wieczór aż do ranka -zaśmiałam się.
Rozali, przekazała reszcie dobre wieści po czym zaczęła siodłać konia. Kiedy już wszyscy byli gotowi wyruszyliśmy w dalszą podróż do Biskupca. Kiedy wiechaliśmy w głąb lasu , koło drogi stało stado wilków, na szczęście nie zaatakowali nas, tylko reszta koni spłoszyła się , i pobiegła przed siebie, jedyna Milla zachowała spokój. Gdyby nie deszcz jeszcze bym ich dogoniła, ale nie miałam na to najmniejszych szans. Przez dobre pół godziny błądziłam po lesie szukając zasięgu, aż kątem oka ujrzałam dziwny błysk. Zawróciłam w jego stronę i przeszłam przez gęste zarośla.Moim oczom ukazała się cudowna laguna. Zsiadłam z konia, rozsiodłałam ją i dałam jej się napić. W pewnym momencie wybiegł mi na drogę piękny źrebak.
(zdjęcie zostanie już wkrótce wstawione)
Postanowiłam nie tracić czasu i go schwytać. Na szczęście nie było z tym żadnych problemów. Po osiodłaniu klaczy wsiadłam na nią i uwiązałam źrebaka uwiązem do siodła. Gdy chciałam ruszyć w drogę telefon zaczął mi dzwonić! Okazało się, że to Rosal, chciała dać mi wskazówki jak do nich dotrzeć. Po dwugodzinnej jeździe w końcu wyjechałam z lasu. 100 metrów dalej czekali na mnie. Już chwilę po obrządzeniu źrebaka ruszyłyśmy dalej, gdyż byłyśmy już spóźnione. Koniom dobrze zrobił postój bo galopowały ile sił w kopytach! Gdy dotarłyśmy na miejsce było tam nijak. Ani fajnie ani źle po prostu stajnia. Po rozsiodłaniu koni dziewczyny wstawiły Ragwaia, Czarta i Nimfę do boksów, lecz ja miałam ją wypuścić na pastwisko do ogiera. Wzięłam klacz na uwiąz. Prowadząc słyszałam już rżenie ogiera. Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam genialnego ogiera!
Wypuściłam Mille na pastwisko, chyba jej się spodobał... .By nocowałyśmy już nie w luksusowym hotelu a zwykłych starych pokojach.
Kiedy obudziłam się rano, byłam bez śpiwora. Leżałam okryta słomą.
-Kto mi zabrał śpiwór?? -zaspana zachichotałam.
Ale nikt się nie odezwał. Wiedziałam, że winowajca nie prędko się przyzna, dlatego postanowiłam zostawić tę sprawę.
-Dobra wszyscy wstają! Pobudka! -krzyczałam na całą stodołę.
Kiedy wszyscy wstali poszliśmy na śniadanie. Rozpaliliśmy ognisko i upiekliśmy kiełbaski, kiedy wszyscy się budzili przy śniadaniu ja poszłam do koni, aby zobaczyć jak sobie radzą po nocy. Na szczęście wszystko było w porządku. Nakarmiłam i napoiłam wszystkie konie. Milla była bardzo ruchliwa i pobudliwa. Pomyślałam, że dzisiejsza jazda na niej będzie wyjątkowo ekscytująca. Kiedy miałam już wychodzić weszła Rosal.
-Zadzwonili! -zawołała otwierając wejście do stajni.
-A kto?? -zapytałam niemrawie.
-No ci z Biskupca... ich ogier jednak kryje! -jednak widząc moje zdziwienie wytłumaczyła- zajd zapowiedziałam ze względu, że chciałam pokryć Mille. Jednak wczoraj zadzwonili do mnie, że ogier chyba już nie ma... .Na szczęście pomylili się i odwołali to. Może Milla będzie spodziewała się źrebaka.
-O to my będziemy dłużej?? -zapytałam zaskoczona.
-Nie. Jednak Milla spędzi z nim cały wieczór aż do ranka -zaśmiałam się.
Rozali, przekazała reszcie dobre wieści po czym zaczęła siodłać konia. Kiedy już wszyscy byli gotowi wyruszyliśmy w dalszą podróż do Biskupca. Kiedy wiechaliśmy w głąb lasu , koło drogi stało stado wilków, na szczęście nie zaatakowali nas, tylko reszta koni spłoszyła się , i pobiegła przed siebie, jedyna Milla zachowała spokój. Gdyby nie deszcz jeszcze bym ich dogoniła, ale nie miałam na to najmniejszych szans. Przez dobre pół godziny błądziłam po lesie szukając zasięgu, aż kątem oka ujrzałam dziwny błysk. Zawróciłam w jego stronę i przeszłam przez gęste zarośla.Moim oczom ukazała się cudowna laguna. Zsiadłam z konia, rozsiodłałam ją i dałam jej się napić. W pewnym momencie wybiegł mi na drogę piękny źrebak.
(zdjęcie zostanie już wkrótce wstawione)
Postanowiłam nie tracić czasu i go schwytać. Na szczęście nie było z tym żadnych problemów. Po osiodłaniu klaczy wsiadłam na nią i uwiązałam źrebaka uwiązem do siodła. Gdy chciałam ruszyć w drogę telefon zaczął mi dzwonić! Okazało się, że to Rosal, chciała dać mi wskazówki jak do nich dotrzeć. Po dwugodzinnej jeździe w końcu wyjechałam z lasu. 100 metrów dalej czekali na mnie. Już chwilę po obrządzeniu źrebaka ruszyłyśmy dalej, gdyż byłyśmy już spóźnione. Koniom dobrze zrobił postój bo galopowały ile sił w kopytach! Gdy dotarłyśmy na miejsce było tam nijak. Ani fajnie ani źle po prostu stajnia. Po rozsiodłaniu koni dziewczyny wstawiły Ragwaia, Czarta i Nimfę do boksów, lecz ja miałam ją wypuścić na pastwisko do ogiera. Wzięłam klacz na uwiąz. Prowadząc słyszałam już rżenie ogiera. Kiedy dotarłam na miejsce zobaczyłam genialnego ogiera!
Wypuściłam Mille na pastwisko, chyba jej się spodobał... .By nocowałyśmy już nie w luksusowym hotelu a zwykłych starych pokojach.
Nieobecność!!
Graczka kamicioacho200 będzie nieobecna z powodu wyjazdu, dlatego spóźni się z opowiadaniem o rajdzie. A piąty dzień rajdu z tego powodu przejmę ja (zjawa34).
Z poważaniem zjawa34
środa, 21 maja 2014
1 dzień rajdu
Dnia 21.05.2014 r.. obudziłam się już o 5:00 Rano. Byłam podekscytowana tak długim rajdem, który miał się odbyć już dziś. Po porannej toalecie i sytym posiłku, weszłam energicznie do stajni. Konie były zaspane i zmęczone. Rozdałam im siano i pościeliłam im świeżą słomą.
-Wiecie nie będzie Mnie aż na 5 dni. Za aby moi rodzice przyjadą tu byłem dopilnują ...-powiedziałem nie zaspanych koni.
Kiedy uporządkowałam już wszystko I przygotowałam sprzęt na miejsce dotarła Kamila. Pomogła mi wypuścić na pastwisko konie, które nie uczestniczą w rajdzie. Chwilę potem zobaczyłam nadjeżdżające inne samochody. Każda z dziewczyn miała niewielki bagaż. Akurat mieszczący się na konia. Po dokładnym wyszczotkowaniu i ubraniu koni zapakowałyśmy na nie małe torebki z potrzebnymi akcesoriami i ruszyłyśmy. Rzecz jasna jechałam na siodle którego nie znosiłam!! Było paskudnie niewygodne. No cóż takie życie, w sumie mogłam pomyśleć o dobraniu innego siodła. Po 3 godzinach jazdy zrobiłyśmy postój na stacji benzynowej po drodze. Większość ludzi patrzała na nas z dziwnymi minami. Trudno da się z tym żyć myślałam. Jednak dziewczyny nadal nie traciły sił. Anabell chcąc się popisać próbowała zrobić woltę 15 na 15 m. w galopie i z wielkim rozmachem upadła na ziemię! Zapanowała cisza. Zsiadłam pospiesznie z konia.
-Anabell słyszysz Mnie? -Pytałam trzęsąc nią.
-Aj ..-stękała-łokieć Mnie boli, ale ja głupia!
Blisko był Lekarz i zbadał ja niezwłocznie.
-Ech ... będzie żyć-stwierdził-to tylko stłuczenie.
Jednak przez dziesięć Wypadek, nie galopowałyśmy już do końca Drogi. Widoki piękne ptactwo były niezapomniane. Dotarłyśmy na miejsce z godzinnym opóźnieniem. Zatrzymałyśmy się w 4 gwiazdkowym hotelu Gołąbieskim. Konie spały w stajni obok hotelu. Nasze pokoje były eleganckie i skromne. Kolory dostosowane i delikatne. Było tam pięknie! Koniom również się spodobało. Po długich kąpielach położyłyśmy się w miękkich i świeżych pościelach.
-Wiecie nie będzie Mnie aż na 5 dni. Za aby moi rodzice przyjadą tu byłem dopilnują ...-powiedziałem nie zaspanych koni.
Kiedy uporządkowałam już wszystko I przygotowałam sprzęt na miejsce dotarła Kamila. Pomogła mi wypuścić na pastwisko konie, które nie uczestniczą w rajdzie. Chwilę potem zobaczyłam nadjeżdżające inne samochody. Każda z dziewczyn miała niewielki bagaż. Akurat mieszczący się na konia. Po dokładnym wyszczotkowaniu i ubraniu koni zapakowałyśmy na nie małe torebki z potrzebnymi akcesoriami i ruszyłyśmy. Rzecz jasna jechałam na siodle którego nie znosiłam!! Było paskudnie niewygodne. No cóż takie życie, w sumie mogłam pomyśleć o dobraniu innego siodła. Po 3 godzinach jazdy zrobiłyśmy postój na stacji benzynowej po drodze. Większość ludzi patrzała na nas z dziwnymi minami. Trudno da się z tym żyć myślałam. Jednak dziewczyny nadal nie traciły sił. Anabell chcąc się popisać próbowała zrobić woltę 15 na 15 m. w galopie i z wielkim rozmachem upadła na ziemię! Zapanowała cisza. Zsiadłam pospiesznie z konia.
-Anabell słyszysz Mnie? -Pytałam trzęsąc nią.
-Aj ..-stękała-łokieć Mnie boli, ale ja głupia!
Blisko był Lekarz i zbadał ja niezwłocznie.
-Ech ... będzie żyć-stwierdził-to tylko stłuczenie.
Jednak przez dziesięć Wypadek, nie galopowałyśmy już do końca Drogi. Widoki piękne ptactwo były niezapomniane. Dotarłyśmy na miejsce z godzinnym opóźnieniem. Zatrzymałyśmy się w 4 gwiazdkowym hotelu Gołąbieskim. Konie spały w stajni obok hotelu. Nasze pokoje były eleganckie i skromne. Kolory dostosowane i delikatne. Było tam pięknie! Koniom również się spodobało. Po długich kąpielach położyłyśmy się w miękkich i świeżych pościelach.
Opowiadania o rajdzie!!
Teraz gdy mamy już rozkład i uczestników trzeba wyruszyć na rajd! Oto kto pisze opowiadania w jakie dni. Więc kiedy np. Rosal ma napisać opowiadanie o 1 dniu rajdu do tego dnia musi wysłać je do mnie i ja tego dnia jeszcze je wstawiam :-)). Oto kto kiedy ma napisać:
Rosal - 1 dzień
Kamila - 2 dzień
Anabell - 3 dzień
Maia - 4 dzień
Kamila - 5 dzień (ponieważ mamy 5 dni a tylko 4 osoby biorące udział w takim razie jedna musiała napisać 2 razy, osoba była losowa)
Rosal - 1 dzień
Kamila - 2 dzień
Anabell - 3 dzień
Maia - 4 dzień
Kamila - 5 dzień (ponieważ mamy 5 dni a tylko 4 osoby biorące udział w takim razie jedna musiała napisać 2 razy, osoba była losowa)
wtorek, 20 maja 2014
Nowa członkini Natasza!!
Imię: Natasza
Wiek: 17 lat
Płeć: kobieta
Charakter: miła, lojalna, uczciwa, spokojna.
Ulubiony koń: Masza
Partner:~~
Potomstwo: ~~
Inne: Często chodzi zamyślona.
Kontakt: zjawa17 -howrse
poniedziałek, 19 maja 2014
Od Rosale
Pewnego ranka, gdy wstałam obrządzić konie zobaczyłam podjeżdżający samochód. Była to Klaudia. Ustała z rodzicami autem przy stajni i wyszła z niego wolnym krokiem.
-Witaj -zawołała.
W tym czasie jej opiekunowie odjechali.
-Cześć. Co robisz tu tak wcześnie??
-Przyjechałam ci pomóc... no chyba, że nie trzeba -zmieszała się.
-Nie... nie dobrze jest -zawołałam z uśmiechem.
Dając koniem siano i ścieląc słomą w boksach. Rozmawialiśmy w szczególności o nowym koniu, bo chciałam zakupić nową pociechę. Zastanawiałam się nad 4 końmi i nie wiedziałam którego kupić.
Oto one:
1.Fuleon
2.Finbora
3.Nissy (siostra Nimfy)
4.Lewiat
Jeśli chcecie możecie zagłosować na któregoś z koni, ten który zdobędzie najwięcej głosów zostanie zakupiony.
-Witaj -zawołała.
W tym czasie jej opiekunowie odjechali.
-Cześć. Co robisz tu tak wcześnie??
-Przyjechałam ci pomóc... no chyba, że nie trzeba -zmieszała się.
-Nie... nie dobrze jest -zawołałam z uśmiechem.
Dając koniem siano i ścieląc słomą w boksach. Rozmawialiśmy w szczególności o nowym koniu, bo chciałam zakupić nową pociechę. Zastanawiałam się nad 4 końmi i nie wiedziałam którego kupić.
Oto one:
1.Fuleon
2.Finbora
3.Nissy (siostra Nimfy)
4.Lewiat
Jeśli chcecie możecie zagłosować na któregoś z koni, ten który zdobędzie najwięcej głosów zostanie zakupiony.
Nowa członkini Maia!!
Imię: Maia
Wiek: 19 lat
Płeć: kobieta
Charakter: opanowana, giętka, zwinna, z regóły spokojna
Ulubiony koń: Ragwai
Partner: -
Potomstwo: -
Inne:
- gimnastyczka artystyczna
Kontakt: łatka-howrse, Julinka doggi-game
Rajd (rozkład)
Zapisy na Rajd zostały zakończone. Trasa będzie taka ( ustalmy, że nasza stajnia jest na wami w miejscowości Pisz) jest to od dnia 21.05.2014 r. do dnia 26.05.2014 r. :
1 Dzień
10:00 Stajnia Nimfy (wyjazd) --- 25 km 5 godz. (z postojami) ---> 15:00 Mikołajki (nocleg w stajni pod hotelem)
2 Dzień
10:00 Mikołajki (wyjazd) --- 41 km 7 godz. (z postojami)---> 17:00 Biskupiec (nocleg w stajni przy hotelu)
3 Dzień
10:00 Biskupiec (wyjazd) --- 34 km 6 godz. (z postojami)---> 16:00 Derc (konkurs w ujeżdżeniu, nocleg w stajni Elf, prywatna stajnia)
4 Dzień
10:00 Derc (wyjazd) --- 34 km 6 godz. (Z postojami) ---> 16:00 Biskupiec (nocleg w stajni Przy Hotelu)
5 Dzień
08:00 Biskupiec (wyjazd) --- 75 km 12 godz (z postojami i krótką podwózką specjalny autem dla koni)---> 20:00 Stajnia Nimfy (nocleg na miejscu w pokojach na górze w stajni)
Jak coś nie tak mówcie.
1 Dzień
10:00 Stajnia Nimfy (wyjazd) --- 25 km 5 godz. (z postojami) ---> 15:00 Mikołajki (nocleg w stajni pod hotelem)
2 Dzień
10:00 Mikołajki (wyjazd) --- 41 km 7 godz. (z postojami)---> 17:00 Biskupiec (nocleg w stajni przy hotelu)
3 Dzień
10:00 Biskupiec (wyjazd) --- 34 km 6 godz. (z postojami)---> 16:00 Derc (konkurs w ujeżdżeniu, nocleg w stajni Elf, prywatna stajnia)
4 Dzień
10:00 Derc (wyjazd) --- 34 km 6 godz. (Z postojami) ---> 16:00 Biskupiec (nocleg w stajni Przy Hotelu)
5 Dzień
08:00 Biskupiec (wyjazd) --- 75 km 12 godz (z postojami i krótką podwózką specjalny autem dla koni)---> 20:00 Stajnia Nimfy (nocleg na miejscu w pokojach na górze w stajni)
Jak coś nie tak mówcie.
środa, 14 maja 2014
Nowa członkini Elisabeth!!
Imię: Elisabeth
Wiek: 19 lat
Płeć: kobieta
Charakter: Miła, przyjacielska, opiekuńcza, spokojna, trudno ją wyprowadzić z równowagi, uprzejma
Ulubiony koń: Salma to jej własny koń
Partner: brak
Potomstwo: brak
Inne: Kocha wszystkie zwierzęta a najbardziej konie, ma własnego
Lubi rysować a najbardziej szkicować różne (żeczywiście )Żeczy
które widzi swoich obrazków i szkiców nikomu nie pokazuje chyba że liczy się Sama jej koń. głos
https://www.youtube.com/watch?feature=player_detailpage&v=jQYpYA5Nl1s
Kontakt: Howrse iwona—01 doggi game Moonthecat
poniedziałek, 12 maja 2014
Rajd!!
Zaczynamy pierwszy rajd. Proszę wysłać mi, czy jedziecie i jeśli tak podać imię konia i pozostałe akcesoria.
Więcej w zakładce ,,rajdy,, .
Więcej w zakładce ,,rajdy,, .
Nowa członkini Kamila!!
Imię: Kamila
Wiek: 19 lat
Płeć: kobieta
Charakter: Spokojna i zrównoważona. Nie lubi być w centrum zainteresowania. Ciekawa świata. Lubi poznawać nowe osoby.
Ulubiony koń: Czart
Partner: -
Potomstwo: -
Inne: -
Kontakt: kamiciacho200
Nowy członek Kristian!!
Imię: Krystian
Wiek: 20
Płeć: Mężczyzna
Charakter: Miły i zawsze uśmiechnięty chłopak z pozytywnym nastawieniem do świata. W kontakcie z końmi ma dużą cierpliwość, jest spokojny i opanowany. Miewa szalone pomysły i bywa zwariowany. Szybko umie się z każdym dogadać i nie potrafi długo gniewać się po kłótni.
Ulubiony koń: Nugat
Partner: Niet
Potomstwo: Brak
Inne:
►Potrafi i lubi grać na gitarze ♪
►Lubi nocne obozy przy ognisku, zwłaszcza gdy towarzyszą im konie
►Ma w domu rudą kotkę o imieniu Jamajka - http://www.kotton.pl/blog-o-kotach/wp-content/uploads/2012/10/kot-miniaturka.jpg
Kontakt: Terezi (howrse), anako (doggi)
sobota, 10 maja 2014
Nowa członkini Klaudia!!
Imię: Klaudia
Wiek: 18 lat
Płeć: kobieta
Charakter: skryta w sobie, opanowana, opiekuńcza
Ulubiony koń: Dark
Partner: brak
Potomstwo: brak
Inne:
~ Ma młodszą siostrę,
~ Konie to całe jej życie
Głos: https://www.youtube.com/watch?v=ORikRIu7s1o
Kontakt: Oliwcia8 (doggi)
Nowa członkini Anabel!!
Imię: Anabel ( Bella )
Wiek: 17 lat
Płeć: kobieta
Charakter: miła, towarzyska, przyjacielska, czuła, empatyczna, zwariowana, odważna, wyrozumiała.
Ulubiony koń: Dark
Partner: ~~brak~~
Potomstwo: ~~brak~~
Inne: kocha skoki konne, lubi śpiewać, ale nikomu tego nie mówi,
Kontakt: zjawa43
piątek, 2 maja 2014
Zaczynamy!!
Bloga uważam za skończonego. Prawdopodobnie będą zachodziły zmiany, ale raczej na leprze. Jaka jest wasza rola? No taka, że stwarzacie człowieka (jeźdźca), który jeździ (jest zaangażowany) w ,,życie,, Stajni Nimfy i pisze opowiadania o swoich przeżyciach w niej (czasem poza).
Dobrej zabawy :))
Dobrej zabawy :))
Subskrybuj:
Posty (Atom)