PIERWSZE DNI
*-Okey, no ale tym razem pójdziemy gdzie indziej.- Powiedziałem patrząc na Sam.
Złapałem ją za rękę i poszliśmy, do miasta po krótkim spacerku byliśmy na miejscu. Był to sklep z biżuterią.
Otworzyłem drzwi i powiedziałem:
-No jak widzisz jest tutaj dużo rzęczy, miałem ci coś wybrać ale nie znam twojego typu
jak wiesz oco mi chodzi.- Powiedziałem patrząc się na różne błyszczące się rzeczy.
-Seba, ale ja nie chcę nic na prawdę.- Odparła i spojrzała na mnie.
-No ale to odemnie, i koniec tematu.- Powiedziałem stanowczo i uśmiechnąłem się.- A i nie patrz na cenę
zapłace.
(Sam?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz