środa, 17 grudnia 2014

Od Lidi

ZAKUPY

 -He -burknęłam, uśmiechając się pod nosem.
Na początek myśli, że sobie z Dasterem nie poradzę a teraz rżnie głupa... Dałam ogierkowi łydkę siedząc mocno w siodle. Najechałam na mały krzyżaczek, dodając koniu gazu. Byłam przed samą przeszkodą i przyszykowana do skoku przycisnęłam go. Daster zrobił dwa wielkie susy i skoczył nad przeszkodę! Poklepałam go szczęśliwa. Trochę postępowaliśmy i pojechaliśmy w teren Kamila chyba została. Stępowaliśmy przy sąsiednim gospodarstwie. Daster zatrzymał się..




 Szybko zakręcił!
 -Stój, Daster stój! -opanowywałam dębującego już konia.
Wtedy zobaczyłam Kamilę na Karypsie.
 -Część.
 -Cześć. Trochę sie spłoszył tam nas naszliście.

<Kamila??>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy