NOWE MIEJSCE
Właśnie kończyłem trening ujeżdżeniowy z Kamilą. Od kilku dni trenowałem na jednym z jej koni, ale znamy się już od lat, a niedawno zaciągnęła mnie tutaj. Postanowiłem że zapoznam się z tutejszymi terenami. Zacząłem oglądać stajnie, pastwiska no i konie.
Odprowadziłem przy okazji Little na padok, to z nią ostatnio spędzam najwięcej czasu. Rozumiemy się idealnie, ale nadal nasza więź nie jest tak mocna jak jej i Kamili.
~Jeszcze to nadrobimy, prawda?~ szepnąłem do niej, a ona cicho parsknęła.
-Ej, Fran, jak chcesz to możesz wziąć Fantastic na lonże, albo spacer, na razie zostaw Licorice bo muszę z nią ostro popracować. Ja jadę do domu, dasz sobie radę?-krzyknęła do mnie Kama. Odwróciłem się. Stała kilkanaście metrów ode mnie, przy round penie.
-Jasne, miłego wieczoru!-odkrzyknąłem i pomachałem do niej ręką. Machnęła do mnie i odeszła w stronę samochodu. Odszedłem od pastwiska i skierowałem się w stronę boksów. Wziąłem wypinacze, ogłowie i pas do lonżowania dla Fantastic. Wyszliśmy na ujeżdżalnie i zaczęliśmy rozgrzewkę. Nagle usłyszałem czyiś głos.
-Hej, to twój koń?
Podskoczyłem ze zdziwienia i odwróciłem się w tamtą stronę.
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz