(o wypadku i kryciu)
Po wizycie u lekarza, się dowiedziałam że mam złamano nogę i nie będę mogła jeździć na Deyrsie kilka miesięcy. Nie chciałam tego, na dodatek kupiłam nową klacz. Jak byłam już w domu
mój ojciec powiedział że była tu Rosal. Spytałam się czy podwiezie mnie, ale akurat odmówił musiał coś robić jak zwykle. Zadzwoniłam po Adama i się zgodził po 15 min. przyjechał.
-Cześć, dzięki że podwieziesz mnie, bym sama to zrobiła ale jak widać nie mogę.- Powiedziałam, wsiadając do samochodu.
-A co ci się stało?- Spytał się.
-Wypadek na Deyrsie, no i ... Większa przeszkoda, zahaczył się o belkę i spadł a ja nim.- Odpowiedziałam, patrząc przez drugą szybę w samochodzie.
Byliśmy już na miejscu, otworzyłam drzwi ale akurat aby wstać musiałam mieć kule. Jednak Adam mi je przyniósł i pomógł wstać.
-Przyjadę po ciebie za godzinkę lub dwie, jak co to dzwoń.- Powiedział i miał już zamiar jechać.
Jednak zanim pojechał zatrzymałam go i przytuliłam i powiedziałam [ Dzięki], po tym poszłam szukać Rosal i ją znalazłam.
Rosal?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz