COS CZEGO JESZCZE NIE BYŁO?
- Jasne- powiedziałam i wziełam puchatego kota na kolana
Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu. Victor patrzył na mnie znacząco, jakby chciał powiedzieć "wiesz, ta cisza jest trochę niezręczna. Powiedz coś bo zwariuję". Uśmiechnęłam się do niego. Odwzajemnił uśmiech.
- Jak ma na imię?- zapytalam
- Leo- powiedział- Tam jest jeszcze Ariel i Caspian- wstakazał na pozostałe dwa lwiątka
- Są śliczne...
- Zupełnie jak ty- powiedział szybko- znaczy tal. Lwy są śliczne...
(Victor?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz