czwartek, 26 maja 2016

Zajeżdżanie 4 -Lassiflora, Festina

Lassiflora

 Jak zawsze wzięłam klacz z boksu na uwiąż i zaprowadziłam na początek na round- pen. Przegoniłam ją w pół godziny do kłusu. Tym razem nie chciałam męczyć jej na początek. Wzięłam klacz na plac. Tam miałam przygotowany czworobok. Klacz zapięłam do lonży. Stałam po środku czworoboku i miałam konia na napiętej lince. Chodziłam z nią tak by robiła przekątne. By zmieniała chody w stępie.  W końcu pogoniłam ją do kłusu i robiłam samo. Dałam jej spokój na dzisiaj z galopem po czworoboku i tylko po ścieżce chwilę dałam jej pobiegać.

Festina

 Zawołałam klacz na pastwisku. Ta ociągając się nieco podeszła. Pogładziłam ją. Dałam jej marchewki i ogólnie chwaliłam. Potem na sam plac szła za mną. Gdy byłyśmy tam nałożyłam jej koc na grzbiet. Wyglądała jak prawdziwy koń westernowy.  Potem na placu chodziła za mną stępem. A kiedy zaczęłam biec ona kłusowała. Szybko robiłyśmy przerwy bo nie mam formy. Gdy miała galopować musiałam biegać sprintem! Ale warto było.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy