poniedziałek, 7 lipca 2014

Od Ariany

Jak zwykle sama w domu ze swojim pieskiem na kanpie... Wszystko było w normie od kiedy dostałam Deyrsa na urodziny, życie się stało kolorowe.
-Muszę poszukac stajni dla konia długo tutaj go jeszcze nie przytrzymam w małej stajni.-Pomyślałam z smutkiem, weszłam na konia i pogalopawałam w dal.
Nagle było widac jakoś stajnię. Przeczytałam napis;
-Stajnia Nimfy, zapraszamy!- Zpodobałam się mi ta nazwa więc poszłam dalej.
-Cześc, jesteś tutaj nowa?-Spytała nieznajoma z tej stajni.
-Tak właśnie... [nowa]- Odpowiedziałam, i uśmiechnełam się w jej stronę.
-A na lekcję przyszłaś, czy w innej sprawie?
-W innej, akurat chodzi o boks dla mojego konia.- Powiedziałam i odwróciłam się w stronę Deyrsa [mojego konia].
-Ok, chodź za mną napewno mamy jakieś wolne boksy. A tak to jestem Samanta.
-A ja Ariana.- Odpowiedziałam i poszłam za Samantą.
-To tutaj, twój boks to numer 7. A co do zapłaty to jak będziesz pomagała przy stajni lub treningach boks będzie bez płatny dla ciebie.-Uśmiechneła się i poszła po sowjego konia.
-Dzięki, no to co wyprubujesz swój nowy boks?- Powiedziałam do Deyrsa.
Wszedliśmy do boksu, a Deyrs skakał jak szalony z szczęścia. Zanim pójdę po siano trzeba by było go umyc i wycziścic.
Ahhh... Jesteś cały bródny po wczorajszym pływaniu.- Westchnełam i brałam sięza czyszczenie.
Przy czyszczeniu śpiewała tą piosenkę; klik
Jest akurat jej, uwielba śpiewac ma akurat tylko 1,55 wzrostu więc często potrzbuję pomocy przy czyszczeniu swojeg konia.

(Ktoś niech dokończy, pomoże jej)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy