sobota, 19 lipca 2014

Od Fabiana

TO NIE KONIEC ŚWIATA
Pewnego razu kiedy trenowałem na moim koniu, usłyszałem jakby kopanie koni i dzikie rżenie. Zszedłem z ogiera. Przywiązałem go do słupka. Pobiegłem w tamtą stronę. Stała tak Ariana.
 -Pomóż! Kopią się! -wskazywała palcem Frisbby i Nimfę.
Wszedłem na pastwisko. Szybko złapałem Frisbby na kantar i odciągnąłem od drugiej klaczy.
 -Nic Nimfie nie jest??
 -Nie -podeszła do ślicznotki.
Kidy chcieliśmy spowrotem ją wpuścić wszystkie konie stawiały opór.
 -Ari może weźmy ją osobno?
 -Tak, podpadła im walcząc z przywódczynią.
Odprowadziliśmy ją.
 -To ja idę do swojego a ty może powiadom Rosal -zaproponowałem.
 -No -dziewczyna chciała odejść, jednak ja przytrzymałem ją za rękę.
 -A może potrenujemy razem??

Ariadna??


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy