niedziela, 13 lipca 2014

Od Rosal

(o wypadku i kryciu)

 Jak dowiedziałam się później zamiast niej miał pojechać Adam. Było mi bardzo szkoda dziewczyny. Codziennie wieczorem dzwoniłam do niej i pytałam jak się czuje. Zawsze przytakiwała i mówiła, że jest okej, jednak miałam wyrzuty sumienia. Może ja źle ją dopilnowałam?? Tego ranka postanowiłam ją odwiedzić. wprawdzie miałam dużo roboty, ale Samanta się tym zajmie. Pojechałam samochodem do niej do domu. Zapukałam do drzwi.
 -Kogo niesie??! -ktoś krzyknął.
 -Rosal ze stajni -powiedziałam.
Usłyszałam przekręcający się zamek. Kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłam ojca Ari.
 -Dzień dobry. jest Ari??
 -Nie ma jej. Matka pojechała z nią do lekarza na kontrole.
 -Mogę wiedzieć kiedy wróci?? -zapytałam.
 -Powiem jej, że byłaś.
 -Ale ...
 -Nie! Mam dużo do roboty i do widzenia -przerwał mi.
Bez słowa odeszłam. Jadąc samochodem widziałam Ariadnę. Przez chwilę myślałam czy nie wrócić, ale NIE! Wygnał mnie więc łaski bez! Po powrocie zajęłam się obowiązkami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy