sobota, 16 kwietnia 2016

Od Layli - Praca

Kolejny dzień pracy w stajni stał się już rutyną w moim życiu. Lubiłam tam przebywać i pracować. Nawet Burbon "polubił" to miejsce. Zjadłam szybkie śniadanie i jak zawsze wskoczyłam w swój strój na motocykl. Po około czterdziestu minutach byłam już na miejscu. Już wszyscy przestali zwracać uwagę na to, że przyjeżdżam tam taką maszyną. Przebrałam się błyskawicznie i zaczęłam szukać Rosal. Znalazłam ją dopiero na małej hali, ujeżdżała właśnie Nissy. Stanęłam obok drzwi wejściowych, nie chciałam im przeszkadzać. Długo czekać nie musiałam, dziewczyna skierowała z wyraźnym problemem klacz.
-Hej Layla. - Uśmiechnęła się.
-Witaj. Jest dzisiaj coś ciekawego do roboty? - Zapytałam z nadzieją, że powie abym szła do domu.
-Oczywiście, że tak. Możesz zacząć od wyprowadzenia koni na pastwisko, później możesz wyczyścić im boksy i nakarmić je. - Kiedy skończyła mówić odjechała.
Czyli czeka mnie pracowity dzień. Westchnęłam, wyszłam na zewnątrz i skierowałam się do stajni. Zaczęłam wykonywać polecenia Rosal po kolei.
Skończyłam wszystko po jakiś dwóch godzinach, no może trochę dłużej. Po pracy przeciągnęłam się i przetarłam koszulką spocone czoło. Teraz miałam tylko ochotę na przejażdżkę z Burbonem. Na samą myśl jakbym dostała zastrzyk energii i rzuciłam się biegiem na pastwisko gdzie się znajdował mój ogier.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy