czwartek, 5 maja 2016

Od Leji -PRACA

PRACA

Szybko wstałam z łóżka. Chwilkę patrzyłam przez okno: Słońce świeci, ptaszki ćwierkają, ale chmury najwyraźniej tylko czekają na deszcz. Westchnęłam, trzeba było się śpieszyć. Przebrałam się w białe leginsy, czarną bluzkę z krótkim rękawem i dżinsową dżokejkę z białymi gwiazdkami. Na szybko włożyłam jeszcze najzwyklejszą bluzę. Zastanawiałam się czy coś jeszcze zabrać, i w końcu zdecydowałam się na komplet ubrań do jazdy. Toczek, buty i inne dodatki włożyłam do torby, co dziwne z tyloma rzeczami jescze się nie rozwaliła (notesem,ołówkiem, marchewką itd.). Powoli zeszłam na dół i podeszłam do pułki.Wyciągnęłam z niej karmę dla kotów i nałożyłam do miski. Nawet nie zobaczyłam że czas tak szybko mija, była 9.30, a obudziłam się o 8.05. Tylko delikatnie pogłaskałam swoją kochaną młodą kotkę, a potem ubrałam trampki. Wyszłam na dwór i zakluczyłam drzwi. Zaczęłam iść przez wieś. Po drodze tylko wstąpiłam do sklepu kupić rogala, a dalsza droga przeszła szybko. Po kilku minutach byłam w stajni. Jak zawsze miałam wyznaczone boksy, teraz miałam czyśćić tylko Nimfy. Nawet dobrze. Wszystko poszło szybko i sprawnie, jedyne co było męczące to wytrwanie w tych wszystkich dźwiękach. Gdy tylko skończyłam zaczęłam szukać kolejnej pracy...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy