Lassiflora
Wzięłam moją piękną, pół ślązaczkę. Szła na luźnym uwiązie na plac. Tam miałam ustawiony tor do przejazdu na skoki. Koń stępował wolno po placu. W kłusie biegłam z nią na uwiązie i dopasowywałam na różne zawołania chody. Przyda się to gdy będzie pod siodłem. Wtedy gdy zawołam to co zawsze i dam inne sygnały wejdzie w chód. W końcu będzie to możliwe bez zawołania. Mimo to i tak to będzie koń do terenów w pojedynkę i rozrywki. Zero sportu. Przepędziłam konia przez 4 niskie przeszkody dwa razy i to był koniec. Małymi kroczkami do sukcesu.
Festina
Prowadziłam Festinę na round-pen. Mimo, że zamierzam by była do westernu, chciałabym by była wysportowana i dobrze zbudowana. Zarzuciłam koc na jej grzbiet i starałam się by chodziła obok mnie bez uwiązu. Nawet wychodziło. Potem przepędziłam ją, przez ten sam tor co Lassiflorę tylko podwyższyłam przeszkody. Klaczka chodziła bez zarzutów. Na koniec bez niczego chciałam by szła za mną do stajni, bez uwiązu i wołania. Yes! Klacz szła za mną całą drogę. Niestety nie weszła do swojego boksu.. Ale szczegół.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz